- Tutaj są nasze korzenie, stąd wyruszamy, tutaj jest nasze schronienie, nasz rodowód... - opowiada o Zalewie Wiślanym i albumie "Żeglarze Zalewu Wiślanego" jego redaktor i współautor, Mieczysław Antoni Krause. Przypominamy o publikacji opowiadającej o jachtach i o tych, którzy jachty kochają.
- Album na 320 stronach zawiera 34 relacje wspomnieniowe żeglarzy – podkreśla Mieczysław Krause, kapitan jachtowy, który już w 1971 r. związał się z Ogniskiem Wodnym TKKF Zamech. - Są tu też 444 zdjęcia z tamtych lat (1945-1989 r. - dop. red.). - Ktoś, kto pamięta tamte czasy, kto uczestniczył w tamtym życiu, będzie miał do czynienia z "emocjonalną kopalnią", która ludziom związanym z żeglarstwem i zalewem pozwoli ożywić wspomnienia - zaznacza.
Według Mieczysława Krause Elbląg jest miejscem, które w ciągu całej swojej długiej historii było ośrodkiem handlu i transportu wodnego, a jednak od II wojny światowej żeglarstwo pozostało w zasadzie jedyną wodną aktywnością na Zalewie Wiślanym.
- Dopiero teraz, w związku z przekopem Mierzei Wiślanej, istnieje szansa powrotu do dawnych, morskich tradycji Elbląga – przekonuje. - Jednak żeglarze zawsze łączyli miasto i region z wodą – podkreśla z dumą. W przekopie Mierzei Wiślanej upatruje z kolei szansy na turystyczny – i nie tylko - rozwój miasta. To także perspektywa pojawienia się na naszych terenach większej ilości jachtów.
- Z 1989 r. zakończyła się pewna epoka jeśli chodzi o jachty w Elblągu – przyznaje Mieczysław Krause. - Własność jachtów była klubowa, ludzie pływali razem, później wszystko się jednak sprywatyzowało i brakuje dawnej integracji w środowisku. Kluby sprowadzane są do roli "parkingów dla jachtów" - twierdzi.
- Wielu ludzi, moich przyjaciół, o których czytamy w albumie, już z nami nie ma – podkreśla współautor "Żeglarzy Zalewu Wiślanego". - To były wspaniałe osoby, które robiły wiele w tzw. czynie społecznym. Jachty to była ich pasja, kształcili młodzież, organizowali wydarzenia, wspierali się... Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że to żeglarstwo było ucieczką od ustroju "szczęśliwości społecznej", żeglarze byli szczęśliwi na inny sposób... Uznałem, że nie możemy zapomnieć o tych żeglarzach – uzasadnia powstanie albumu kapitan jachtowy.
Zainteresowanych zakupem albumu Mieczysław Krause zachęca do kontaktu na Facebooku, telefonicznego (693-286-106) lub mailowego: krause@mtk-biuro.pl.