Na zaplanowane dzisiaj spotkanie Elbląskiego Forum Społecznego przybył tylko jeden spośród dziesięciu zaproszonych parlamentarzystów.
Członkowie forum chcieli posłom i senatorom z okręgu elbląskiego przedstawić już prawie gotowy raport o przyszłości miasta, dotyczący m.in. przynależności administracyjnej, inwestycji czy planów gospodarczych. Nad raportem przez dwa miesiące pracowali ponad politycznymi podziałami przedstawiciele władz miejskich, Solidarności, OPZZ i innych organizacji społecznych. Zaplanowali, że przedstawią raport parlamentarzystom, by ci poparli ich wnioski na szerszym forum. Na spotkanie przybył dzisiaj tylko poseł - Jerzy Műller parlamentarzystów Unii Pracy, czterech parlamentarzystów usprawiedliwiło swoją nieobecność, pozostali - nawet nie.
- Mimo chęci, nie osiągnęliśmy celu, wiem, że posłowie zajmują się wielką polityką, ale powinni też poznać oczekiwania społeczne. Okazuje się, że stało się inaczej - powiedział prezydent Henryk Słonina.
Bardziej dosadnie nazwał tę sytuację szef elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski:
- Jestem zszokowany postawą posłów. Widać, że nie są zainteresowani. Gdyby spotkanie było tuż przed wyborami, z pewnością każdy z nich by przybył.
Obecny na spotkaniu poseł Jerzy Műller powiedział, że szczegółowo zapoznał się z roboczą wersją raportu. W kwestiach np. urzędów administracji (ZUS, sąd rejestrowy) skorzysta z najszybszej formy wnioskowania, jaką są poselskie interpelacje.
- Sprawa zmiany przynależności administracyjnej miasta będzie natomiast bardzo trudna do wyegzekwowania i w tej kwestii jest duży sceptycyzm władz (wiadomo, że w swoim raporcie komisja zajmująca się tym tematem opowiedziała się jednoznacznie za ponownym podjęciem kroków zmierzających do przyłączenia Elbląga do Pomorza).
Jak stwierdził Műller, podczas jednego ze spotkań z premierem, Leszek Miller miał powiedzieć: "nie ten czas, nie te możliwości finansowe".
- Mimo chęci, nie osiągnęliśmy celu, wiem, że posłowie zajmują się wielką polityką, ale powinni też poznać oczekiwania społeczne. Okazuje się, że stało się inaczej - powiedział prezydent Henryk Słonina.
Bardziej dosadnie nazwał tę sytuację szef elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski:
- Jestem zszokowany postawą posłów. Widać, że nie są zainteresowani. Gdyby spotkanie było tuż przed wyborami, z pewnością każdy z nich by przybył.
Obecny na spotkaniu poseł Jerzy Műller powiedział, że szczegółowo zapoznał się z roboczą wersją raportu. W kwestiach np. urzędów administracji (ZUS, sąd rejestrowy) skorzysta z najszybszej formy wnioskowania, jaką są poselskie interpelacje.
- Sprawa zmiany przynależności administracyjnej miasta będzie natomiast bardzo trudna do wyegzekwowania i w tej kwestii jest duży sceptycyzm władz (wiadomo, że w swoim raporcie komisja zajmująca się tym tematem opowiedziała się jednoznacznie za ponownym podjęciem kroków zmierzających do przyłączenia Elbląga do Pomorza).
Jak stwierdził Műller, podczas jednego ze spotkań z premierem, Leszek Miller miał powiedzieć: "nie ten czas, nie te możliwości finansowe".
J