- Wychowanie przez sztukę to niezwykle skuteczna forma terapii dla dzieci z rodzin zagrożonych patologią - przekonuje aktorka elbląskiego Teatru Dramatycznego Irena Adamiak. – Wciąż jednak zbyt rzadko o tym pamiętamy.
Aktorka wraz z elbląskim stowarzyszeniem Katolicki Ruch Antynarkotyczny KARAN, które prowadzi w mieście cztery świetlice socjoterapeutyczne, a także ośrodek terapii uzależnień i poradnię zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, znalazła się w gronie pięciu laureatów ogólnopolskiego konkursu na projekt dotyczący pracy z tą właśnie grupą dzieci. Wspólnie z muzykiem i kompozytorem z Torunia Krzysztofem Zarembą będzie pracować z pięćdziesięciorgiem dzieci z Elbląga i Torunia.
Pod kierunkiem artystów uczniowie podstawówek i gimnazjaliści będą musieli wymyślić opowieści o przedmiotach z tajemniczej „skrzyni skarbów”: świecy, pustej kartce, butelce czy kiju. Projekt potrwa do maja przyszłego roku. Zakończy go premiera spektaklu teatralnego, widowiska muzycznego oraz wystawa prac plastycznych zainspirowanych historiami przedmiotów ze skrzyni.
- Z dziećmi z zagrożonych patologią rodzin pracuję już od 6 lat, ale ten projekt to dla mnie ogromne wyzwanie - wyznaje Irena Adamiak. - Zazwyczaj moi podopieczni pracowali nad gotowymi scenariuszami, ten projekt będzie od nich wymagał dużej inwencji. Trochę się tego go boję, bo dzieci są „pozamykane” i dość bierne w swoich postawach twórczych. Mają kłopoty z wypowiadaniem swoich myśli i formułowaniem zdań, tymczasem tu będą musiały stworzyć scenariusz czy wymyślić kostiumy. Mam jednak nadzieję, że sobie poradzą, bo będą miały szansę „wyżyć” się w trzech różnych dziedzinach sztuki: muzyce, plastyce i teatrze.
Aktorka dodaje, że jej projekt ma także uzmysłowić władzom i lokalnym społecznościom, jak ważne jest wychowanie przez sztukę.
- Uważam, że o ile jest wiele propozycji dla dzieci niepełnosprawnych, o tyle brakuje takich propozycji dla dzieci z trudnych i niezamożnych rodzin - wyjaśnia Irena Adamiak. - Nie ma np. systematycznej współpracy artystów z świetlicami socjoterapeutycznymi, a plastycy, aktorzy czy muzycy z wielkim trudem walczą o uznanie ze strony władz i o pieniądze na tę bardzo potrzebną pracę z dziećmi.
Wynika to chyba z braku świadomości, że to co damy tym dzieciom teraz, odezwie się w życiu dorosłym. Takie spotkanie ze sztuką może być dla wielu z nich inspiracją do zdobycia zawodu plastyka, aktora czy instruktora teatralnego i działania na rzecz tych, którzy mogą potrzebować ich pomocy - przekonuje aktorka.
Na realizację swojego pomysłu od Fundacji Batorego, Europejskiej Fundacji Kultury i Stowarzyszenia Teatralno – Edukacyjnego „Wybrzeżak” aktorka i KARAN dostali 12 tysięcy złotych. Partnerem projektu jest elbląski teatr.
Pod kierunkiem artystów uczniowie podstawówek i gimnazjaliści będą musieli wymyślić opowieści o przedmiotach z tajemniczej „skrzyni skarbów”: świecy, pustej kartce, butelce czy kiju. Projekt potrwa do maja przyszłego roku. Zakończy go premiera spektaklu teatralnego, widowiska muzycznego oraz wystawa prac plastycznych zainspirowanych historiami przedmiotów ze skrzyni.
- Z dziećmi z zagrożonych patologią rodzin pracuję już od 6 lat, ale ten projekt to dla mnie ogromne wyzwanie - wyznaje Irena Adamiak. - Zazwyczaj moi podopieczni pracowali nad gotowymi scenariuszami, ten projekt będzie od nich wymagał dużej inwencji. Trochę się tego go boję, bo dzieci są „pozamykane” i dość bierne w swoich postawach twórczych. Mają kłopoty z wypowiadaniem swoich myśli i formułowaniem zdań, tymczasem tu będą musiały stworzyć scenariusz czy wymyślić kostiumy. Mam jednak nadzieję, że sobie poradzą, bo będą miały szansę „wyżyć” się w trzech różnych dziedzinach sztuki: muzyce, plastyce i teatrze.
Aktorka dodaje, że jej projekt ma także uzmysłowić władzom i lokalnym społecznościom, jak ważne jest wychowanie przez sztukę.
- Uważam, że o ile jest wiele propozycji dla dzieci niepełnosprawnych, o tyle brakuje takich propozycji dla dzieci z trudnych i niezamożnych rodzin - wyjaśnia Irena Adamiak. - Nie ma np. systematycznej współpracy artystów z świetlicami socjoterapeutycznymi, a plastycy, aktorzy czy muzycy z wielkim trudem walczą o uznanie ze strony władz i o pieniądze na tę bardzo potrzebną pracę z dziećmi.
Wynika to chyba z braku świadomości, że to co damy tym dzieciom teraz, odezwie się w życiu dorosłym. Takie spotkanie ze sztuką może być dla wielu z nich inspiracją do zdobycia zawodu plastyka, aktora czy instruktora teatralnego i działania na rzecz tych, którzy mogą potrzebować ich pomocy - przekonuje aktorka.
Na realizację swojego pomysłu od Fundacji Batorego, Europejskiej Fundacji Kultury i Stowarzyszenia Teatralno – Edukacyjnego „Wybrzeżak” aktorka i KARAN dostali 12 tysięcy złotych. Partnerem projektu jest elbląski teatr.
SZ