Nauczyciele strajkują, mimo to dzisiaj egzaminy gimnazjalne w Elblągu odbyły się bez większych problemów. Pod znakiem zapytania stoją jednak matury. W przyszłym tygodniu mija termin wystawienia ocen, wtedy też zaplanowano rady klasyfikacyjne maturzystów. Czy do nich dojdzie, skoro większość nauczycieli strajkuje?
Nic nie wskazuje na to, by strajk został zawieszony. Nauczyciele zagrzewają się wzajemnie na facebooku do dalszej walki, wspierają się, apelują, by nie rezygnować i dotrwać przynajmniej do przerwy świątecznej. Dlaczego właśnie do świąt? Z prostego powodu. To przed świętami właśnie w szkołach średnich zaplanowano wystawienie ocen i rady klasyfikacyjne.
"Nie przejmujmy się doniesieniami, że egzaminy w części szkół jutro (środa) odbędą się! Na piątek na pewno nie znajdą osób do komisji! Ale najważniejsze poniżej: Pamiętajcie, że rady klasyfikacyjne w ostatnich klasach technikum i liceum w większości muszą odbyć do 16 kwietnia (wtorek), a oceny trzeba wpisać do 12 kwietnia (najbliższy piątek). Nie ma ocen i rad, nie ma matur. Rady klasyfikacyjnej z emerytów i łapanki nie zrobią. Do skutku! Nie dajcie się! Zostało nam 5 dni! Damy radę! Prześlij dalej!" Takie "łańcuszki" krążą na facebooku również wśród elbląskich nauczycieli.
Sytuacja jest poważna, zaniepokojeni są nią rodzice tegorocznych maturzystów, ale i dyrektorzy szkół. - Przed przystąpieniem do matury uczniowie muszą ukończyć szkołę. Czyli musi być przeprowadzona ich klasyfikacja, tzn. wystawione oceny i zatwierdzone przez radę pedagogiczną. Z tego co mi wiadomo, oceny powinny być wystawione do końca tygodnia. A rada przeprowadzona do przerwy świątecznej. Aby rada była ważna, musi w niej uczestniczyć minimum 50 procent nauczycieli. W przypadku strajku jest to niemożliwe – napisała do nas zaniepokojona mama tegorocznej maturzystki.
- Sytuacja jest bardzo poważna. 26 kwietnia zaplanowane jest zakończenie roku szkolnego maturzystów – mówi dyrektor jednej z elbląskich szkół średnich, który prosi o anonimowość. - Tego dnia uczniowie muszą otrzymać świadectwa ukończenia szkoły. Do 15 kwietnia nauczyciele muszą wystawić oceny. Oceny przewidywane są już wystawione, ale końcowe jeszcze nie. Zgodnie z prawem ocenę może wystawić tylko nauczyciel uczący. Nie ma ocen, nie ma klasyfikacji. W przyszłym tygodniu zaplanowana jest także rada klasyfikacyjna, podczas której podejmuje się uchwałę klasyfikacyjną (musi być na niej obecnych więcej niż 50 procent nauczycieli). Rada taka odbywa się z reguły dwa tygodnie przed zakończeniem roku szkolnego, ponieważ wiele czasu zajmuje kompletowanie dokumentów, drukowanie świadectw.
Jak poinformowała nas Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga, miasto czeka na informacje dyrektorów w sprawie matur i "nie ma wpływu na rozwój wydarzeń". Wszystko wskazuje na to, że tegoroczna matura jest zagrożona i to mocno. Jeśli rząd nie dogada się do świąt ze związkowcami, możemy wątpić, czy matura w ogóle się odbędzie.
"Nie przejmujmy się doniesieniami, że egzaminy w części szkół jutro (środa) odbędą się! Na piątek na pewno nie znajdą osób do komisji! Ale najważniejsze poniżej: Pamiętajcie, że rady klasyfikacyjne w ostatnich klasach technikum i liceum w większości muszą odbyć do 16 kwietnia (wtorek), a oceny trzeba wpisać do 12 kwietnia (najbliższy piątek). Nie ma ocen i rad, nie ma matur. Rady klasyfikacyjnej z emerytów i łapanki nie zrobią. Do skutku! Nie dajcie się! Zostało nam 5 dni! Damy radę! Prześlij dalej!" Takie "łańcuszki" krążą na facebooku również wśród elbląskich nauczycieli.
Sytuacja jest poważna, zaniepokojeni są nią rodzice tegorocznych maturzystów, ale i dyrektorzy szkół. - Przed przystąpieniem do matury uczniowie muszą ukończyć szkołę. Czyli musi być przeprowadzona ich klasyfikacja, tzn. wystawione oceny i zatwierdzone przez radę pedagogiczną. Z tego co mi wiadomo, oceny powinny być wystawione do końca tygodnia. A rada przeprowadzona do przerwy świątecznej. Aby rada była ważna, musi w niej uczestniczyć minimum 50 procent nauczycieli. W przypadku strajku jest to niemożliwe – napisała do nas zaniepokojona mama tegorocznej maturzystki.
- Sytuacja jest bardzo poważna. 26 kwietnia zaplanowane jest zakończenie roku szkolnego maturzystów – mówi dyrektor jednej z elbląskich szkół średnich, który prosi o anonimowość. - Tego dnia uczniowie muszą otrzymać świadectwa ukończenia szkoły. Do 15 kwietnia nauczyciele muszą wystawić oceny. Oceny przewidywane są już wystawione, ale końcowe jeszcze nie. Zgodnie z prawem ocenę może wystawić tylko nauczyciel uczący. Nie ma ocen, nie ma klasyfikacji. W przyszłym tygodniu zaplanowana jest także rada klasyfikacyjna, podczas której podejmuje się uchwałę klasyfikacyjną (musi być na niej obecnych więcej niż 50 procent nauczycieli). Rada taka odbywa się z reguły dwa tygodnie przed zakończeniem roku szkolnego, ponieważ wiele czasu zajmuje kompletowanie dokumentów, drukowanie świadectw.
Jak poinformowała nas Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga, miasto czeka na informacje dyrektorów w sprawie matur i "nie ma wpływu na rozwój wydarzeń". Wszystko wskazuje na to, że tegoroczna matura jest zagrożona i to mocno. Jeśli rząd nie dogada się do świąt ze związkowcami, możemy wątpić, czy matura w ogóle się odbędzie.
dk