Sto paczek wypełnionych maskotkami i obklejonych dziecięcymi rysunkami wyruszyło wczoraj (8 października) w daleką podróż. Wkrótce spełnią się marzenia afrykańskich dzieci. Każde przytuli własnego misia! I to dzięki Wam! Pluszakowa akcja przeszła nasze oczekiwania. Zobacz zdjęcia.
400 ilustracji dla maluchów z Afryki
Szczególnie mocno dziękujemy dzieciom z elbląskich i podelbląskich szkół i przedszkoli, które nie tylko zbierały maskotki lecz także przygotowały rysunki z pozdrowieniami dla maluchów z Afryki.- Chodziło o podkreślenie tego, że pluszaki są prezentem między innymi od elbląskich dla afrykańskich dzieci – mówi Bożena Lemierska, organizatorka akcji. - Dopełnieniem są ilustracje, które te dzieci sprezentowały afrykańskim maluchom. Ilustracje te nakleiliśmy w koszulkach na paczki, dzięki temu wyglądają pięknie i kolorowo. One są ukoronowaniem tej akcji.
Wpłynęło do nas ponad 400 ilustracji. Podziękowania za odezw na nasz apel należą się nauczycielom i dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 6, nr 21, młodzieży z II Liceum Ogólnokształcącego, dzieciom z Przedszkola nr 3 w Elblągu oraz Szkoły w Węzinie i Rychlikach. - Rysunki są przepiękne, adekwatne do tematu – mówi Bożena Lemierska. - Niektóre z nich zawierały życzenia po angielsku, po francusku a nawet w lokalnym języku! Dzieci rysowły Afrykę, Polskę, były rysunki afrykańskich dzieci z maskotkami. Szkoła z Rychlik podarowała dzieciom zakładki do książek z napisem "Pozdrawiamy was serdecznie – Szkoła w Rychlikach". Szkoły i jedno przedszkole bardzo się zaangażowały! Bardzo im za to dziękujemy!
Dzieci nie mogą się doczekać
Paczki trafią do Afryki w połowie listopada. Na razie są w drodze do Kątów Wrocławskich, gdzie przez pewien czas będą składowane w magazynie. Ostatecznie dotrą drogą wodną do Kamerunu. Stąd misjonarze z 20 afrykańskich misji będą odbierać maskotki dla afrykańskich przedszkoli. Dzieci już nie mogą się doczekać, a misjonarze obiecali nam przesłać zdjęcia uwieczniające otwieranie paczek przez maluchy z Afryki (zdjęcia te opublikujemy wkrótce na naszym Facebooku). - Na każdej paczce jest identyfikator z napisem, do jakiej misji ma trafić – mówi Tadeusz Makulski z Ruchu Maitri w Gdańsku, koordynator akcji. - Docelowo kontener trafi do jednej z misji w Kamerunie i tam misjonarze z innych misji będą odbierać paczki. W Kamerunie mamy około 20 miejsc, z którymi współpracujemy. W każdej jest przedszkole, ośrodek zdrowia i szkoła. Współpracujemy też z dwiema misjami w Republice Centralnej Afryki. Do tych miejsc również zostaną dostarczone paczki. Kilka paczek trafiło już do Katmandu w Nepalu, gdzie prowadzimy akcję dożywania dzieci z najuboższych rodzin w jednej ze szkół na przedmieściach stolicy.
To był jeden wielki szał
Pluszakowa akcja to przede wszystkim zasługa Bożeny i Jana Lemierskich z małego Lisowa pod Elblągiem, którzy przez kilka miesięcy zbierali maskotki, składowali je w swoim małym mieszkaniu, a potem pakowali w kartony. - Był to ogrom pracy. Trzeba było je przejrzeć, posegregować, niektóre wyprać i spakować w kartony. Każdą paczkę zważyć, zmierzyć, a potem jeszcze okleić dziecięcymi rysunkami. Jeden cały pokój był cały zasypany maskotkami aż po sufit! - mówi Bożena Lemierska. - Była to praca, ale przede wszystkim wielka przyjemność. Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu. Maskotki spływały z całej Polski, to był jeden wielki szał. Ludzie oszaleli na punkcie zbierania pluszaków.
Były maskotki, czas na adopcję
Z misiami wiąże się wiele historii, także tych smutnych. Wyjątkowa jest jedna z nich. - Odezwała się do nas pani z Krakowa, która straciła dwuletniego synka – dodaje organizatorka akcji. - Gdy dowiedziała się o naszej akcji, poczuła, że maskotki jej dziecka muszą trafić właśnie do tych dzieci.
- Ludzie różnie komentowali naszą akcję. Były głosy, że lepiej dać dzieciom jeść niż dawać im pluszaki – mówi dalej. - Oczywiście te dzieci trzeba nakarmić. I można to zrobić. Każdy z nas może to zrobić, adoptując takie dziecko na odległość! To koszt zaledwie 60 zł miesięcznie a zapewnia dziecku wyżywienie i edukację przez cały miesiąc, bo w Afryce to ogromna kwota. My adoptowaliśmy dziewczynkę. Nazywa się Tsogo i ma pięć lat. Niedawno dostaliśmy od niej zdjęcie z pozdrowieniami – mówi Bożena Lemierska z dumą pokazując zdjęcie adopcyjnej córeczki. - To było bardzo wzruszające. Traktujemy ją jak własne dziecko. Co do maskotek, musimy mieć też świadomość, że to są małe dzieci i one potrzebują zabawek, chcą się do nich przytulić. One czekają na te misie. To, co dla naszych dzieci jest codziennością, dla nich jest marzeniem. Marzeniem, które spełni się już w połowie listopada.
To jeszcze jednak nie koniec tej akcji. W tym samym czasie, gdy maluchy będą rozpakowywać prezenty z Polski, w Elblągu odbędzie się wernisaż fotografii prezentujących życie dzieci z Afryki, na który już teraz zapraszamy. Wystawa będzie też połączona z promocją adopcji na odległość (więcej informacji wkrótce). Jeśli już dziś chcesz adoptować dziecko z Afryki, wejdź na stronę Ruchu Maitri. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, przyjdź 14 listopada do Biblioteki Pedagogicznej w Elblągu. Start o godz. 17.