Na placu Słowiańskim w sobotę rano zaparkował „krwiobus”. To znak, że po raz kolejny Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa wyszło naprzeciw dawcom, którzy w tygodniu nie mają możliwości podzielić się z innymi tym najcenniejszym darem. Chętnych do oddania krwi nie brakowało.
- To już chyba z 15. raz, jak organizujemy akcję dla krwiodawców w mobilnym punkcie na placu Słowiańskim. W tym okresie jest mniej dawców, mniej krwi, ale potrzeby są większe, bo jest więcej wypadków. Wychodzimy tym samym naprzeciw naszym dawcom, by nie musieli przyjeżdżać do naszego centrum na Bema. Liczymy na to, że w sobotę będzie więcej chętnych, może ktoś przypadkowo będzie przechodził i zdecyduje się oddać krew, a potem już zostanie dawcą na stałe – mówi Elżbieta Nowicka z elbląskiego oddziału Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie.
- To mój drugi raz, pierwszy był w tamtym roku. Przyszłam dzisiaj, bo po prostu poczułam taką potrzebę, by oddać krew. Mój tata całe życie oddawał krew, często o tym opowiadał, miał brązową odznakę. Wiele razy nie mogłam być dawcą, bo albo miałam jakieś operacje lub inne przeciwwskazania. A teraz się udało – mówi pani Elżbieta.
Obecnie najbardziej poszukiwanymi krwiodawcami są osoby z grupą Arh-, 0Rh-, Brh- i 0Rh+
RG