UWAGA!

Kobiety tego miasta

 Elbląg, Kobiety tego miasta
fot. Anna Dembińska

- Taki gruby jak pani, to ten śledź nigdy nie będzie – odpowiadały elbląskie Fishfrauen na narzekania klientek na „chudość” ryb. Tę i inne anegdoty przedstawiła Adriana Strukowicz podczas dzisiejszego spaceru „Śladami kobiet Elbląga”. Zobacz zdjęcia ze spaceru.

- To jest mój subiektywny wybór kobiet, które chce państwu przedstawić – powiedziała Adriana Strukowicz, przewodniczka PTTK rozpoczynając dzisiejszy spacer „Śladami kobiet Elbląga.

Spacer ten jest częścią wakacyjnych „Spacerów z przewodnikami PTTK” organizowanymi przez elbląski oddział Polskiego Towarzystwa Kulturalno – Krajoznawczego. Adriana Strukowicz ze zbioru kobiet, w który różny sposób zapisały się w historii zarówno polskiego Elbląga, jak i niemieckiego Elbinga, wybrała postaci znane, jak i te o których na co dzień nie pamiętamy.

Była więc opowieść o bohaterskich elblążankach, które oszukały wojska księcia Świętopełka... - W 1243 roku mężczyźni opuścili „na chwilę” Elbląg. Dowiedział się o tym książę Świętopełk i chciał zdobyć miasto. Kiedy przybył, zobaczył na murach mnóstwo rycerzy i odstąpił od zdobywania. To kobiety przebrały się w męskie ubrania i udawały zbrojnych. Wdzięczny wielki mistrz zakonu krzyżackiego nadał wtedy miastu ziemie na Wysoczyźnie Elbląskiej – mówiła Adriana Strukowicz.

Wydawać by się mogło, że w Elblągu do XIX w., kobiety nie odgrywały większej roli skupiając się na ugruntowywaniu „cnót niewieścich”. Ale to tzw. „Fishfrauen”, w kapeluszach zwanych złośliwie koszami na flądry, wykwalifikowane handlarki rybami „rządziły” elbląskim Targiem Rybnym.- Miały cięty język i ripostę na każdą okazję. Kiedy klientki narzekały na to, że śledzie są za chude, odpowiadały, że takie grube jak pani to nigdy nie będą. Zaprzyjaźnione panie dostawały dobre ryby po okazyjnych cenach, inne mogły wyjść z Targu bez zakupów – opowiadała przewodniczka.

Było wspomnienie elbląskich „Mateczek Adwentowych” oraz prawie zupełnie nieznanej w Elblągu Margarethe Horn – Wernick, autorki wspomnień, dzięki której mamy m.in. wspaniały opis Kamienicy Pod Wielbłądem, gdzie autorka spędziła dzieciństwo. - Uważana była za najbardziej znakomitą kamienicę w Elblągu z powodu dużych gabarytów i i mieszkańców – znakomitych elblążan – mówiła Adriana Strukowicz.

Ze śladów obecności elbląskich kobiet często nie zdajemy sobie sprawy. Tak jest np. w przypadku niemieckiej rzeźbiarki Erny Becker – Kahns. Jej płaskorzeźby do dziś można zobaczyć na niektórych ulicach Elbląga (m. in. na ul. 1 maja). Tylko trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć. - Bardzo dużo jej rzeźb i płaskorzeźb w Elblągu pozostało. Są utrzymane w konwencji modernistycznej, być może stąd władze po 1945 r. uznały, że przypominają sztukę socrealizmu i być może dlatego te rzeźby zostały – mówiła Adriana Strukowicz pod płaskorzeźbą konika na ul. 1 Maja. Niedaleko naszej redakcji.

Takim śladem jest też audio mural Adriany Ronżewskiej-Kotyńskiej na tyłach Ratusza Staromiejskiego, na Starym Mieście. - Żeby zobaczyć co to za dźwięki, trzeba pobrać kod QR z tablicy przy muralu. Są to zapisy rozmówi dźwięków, które w tym czasie się pojawiały – wyjaśniała przewodniczka.

W Hotelu Pod Lwem spacerujący mieli okazję poznać elbląską autorkę kryminałów Agnieszkę Pietrzyk, która opowiedziała o sobie i swojej twórczości, a także odpowiadała na pytania uczestników spaceru. - Bardzo lubię kryminały. Uważam, że czytelnika przy książce trzyma fabuła, a nie ma lepszej fabuły niż zagadka kryminalna – odpowiedziała pisarka na pytanie >>Dlaczego pisze właśnie kryminały?<<.

Wizyta na dziedzińcu Muzeum Archeologiczno – Historycznego była też okazją do wspomnienia niedawno kustoszki MAH Wiesławy Rynkiewicz – Domino. - Znaliśmy się bardzo długo. Rozmawialiśmy na różne tematy, począwszy od historycznych aspektów po tematy współczesne. Była to bardzo serdeczna osoba, otwarta na innych ludzi, bardzo zaangażowana we wszystko, co się działo na terenie naszego muzeum. Pani Wiesia napisała mnóstwo publikacji, wiele artykułów. Pamięć o niej pozostanie na zawsze – wspominał Leszek Marcinkowski, prezes elbląskiego oddziału PTTK. - Nie ma takiej osoby, która była by ją w stanie zastąpić.

Spacer zakończył się przy I Liceum Ogólnokształcącym – w czasach niemieckich siedziby szkoły dla dziewcząt. Była to więc okazja do wspominania postaci Johanny Braun -twórczyni publicznej szkoły dla dziewcząt w Elblągu, z której później powstała państwowa Städtische öffentliche höhere Töchterschule. A za polskich czasów I Liceum Ogólnokształcące Do I LO uczęszczała Wanda Kwietniewska, znana później z zespołu „Wanda i Banda”.

Być może zostanie zorganizowany spacer, na którym zostaną przedstawione inne kobiety. Kolejny spacer odbędzie się w kolejną sobotę. Tym razem nietypowy... w zabytkowym tramwaju z Karolem Wyszyńskim.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama