Resocjalizacyjny Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Kamienicy Elbląskiej jest w dramatycznej sytuacji. Na pracę w tym roku placówka otrzymała 65 procent potrzebnych pieniędzy.
Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Kamienicy Elbląskiej. Mieszka tu i uczy się kilkudziesięciu chłopców z całego kraju. Każdy z nich otrzymał albo wyrok za drobne przestępstwa i kradzieże, albo ma orzeczenie z sądu rodzinnego. Wszyscy mają problemy z tzw. realizacją obowiązku szkolnego. Dla większości z nich Kamienica to jedyna szansa na lepsze życie. Jak by kłopotów było mało, od kilku lat Ośrodek otrzymuje na swoją działalność pieniądze, które wystarczają tylko na część roku. Przez pozostałą – jego dyrektor i władze powiatu elbląskiego walczą o przetrwanie.
Tak źle jeszcze nie było
W tym roku placówka otrzymała tylko 65 procent potrzebnych pieniędzy. Tak źle nie było jednak nigdy dotąd. Edwarda Mazurkiewicz, skarbnik powiatu elbląskiego:
- Powstają długi, Ośrodek nie ma pieniędzy na bieżące utrzymanie, wiem np., że w sądzie zaczyna się sprawa o niezapłacony olej opałowy, brakuje na podstawowe wydatki. Władze powiatu wysyłają monity do ministerstwa finansów i resortu edukacji, któremu placówka podlega od początku roku. Na razie pozytywnej odpowiedzi nie ma.
Wicestarosta elbląski, Maciej Romanowski:
- Nie prezentuję filozofii wskazywania winnego. Pieniędzy prawdopodobnie nie przybędzie i trzeba szukać mądrych rozwiązań. Potrzebne są działania systemowe. Oczekujemy na mądre schematy finansowania, nie tylko zresztą w tej dziedzinie. Jak widzę, nie ma jednak w ministerstwie edukacji, finansów czy innych resortach odważnej osoby, która chciałaby się tą sprawą zająć.
Ważna rola
Elbląski pedagog prof. Józef Kozłowski, który był niegdyś dyrektorem placówki w Kamienicy, mówi, że w Polsce, podobnie jak na całym świecie, nie znaleziono dotąd idealnej recepty na walkę z przestępczością wśród młodzieży. Ośrodki takie, jak ten w Kamienicy Elbląskiej pełnią jednak ważną rolę w resocjalizacji.
- Absolutnie wykluczam odpowiedź, że ośrodki resocjalizacyjne są niepotrzebne - przekonuje prof. Kozłowski. - One są potrzebne, zresztą nie są one takie liczne. Jeśli w województwie warmińsko – mazurskim jest tylko jedna taka placówka oraz ośrodek dla dzieci upośledzonych w Lidzbarku Warmińskim, to nie jest to przecież nadmiar.
Prof. Kozłowski uważa, że niedopuszczalne jest, by placówki tego typu miały problemy finansowe.
Aktywni
- Wychowankowie ośrodków pochodzą najczęściej z rodzin, od których nie można wyegzekwować pieniędzy. To, że ojciec jest bezrobotnym, alkoholikiem i przestępcą, nie powinno determinować losu dziecka. Tu ciężar utrzymania musi ponieść skarb państwa.
Ośrodek w Kamienicy Elbląskiej jest aktywny społecznie. Jego wychowankowie pracowali m.in. z osobami niepełnosprawnymi, mają także swój teatr, który zdobywa nagrody na przeglądach. Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych w całym kraju jest około 40.
Być może niedługo problem rozwiąże się sam - ośrodki przestaną istnieć, bo powiaty które je prowadzą, nie znajdą na nie pieniędzy nawet w kolejnych kredytach.
Tak źle jeszcze nie było
W tym roku placówka otrzymała tylko 65 procent potrzebnych pieniędzy. Tak źle nie było jednak nigdy dotąd. Edwarda Mazurkiewicz, skarbnik powiatu elbląskiego:
- Powstają długi, Ośrodek nie ma pieniędzy na bieżące utrzymanie, wiem np., że w sądzie zaczyna się sprawa o niezapłacony olej opałowy, brakuje na podstawowe wydatki. Władze powiatu wysyłają monity do ministerstwa finansów i resortu edukacji, któremu placówka podlega od początku roku. Na razie pozytywnej odpowiedzi nie ma.
Wicestarosta elbląski, Maciej Romanowski:
- Nie prezentuję filozofii wskazywania winnego. Pieniędzy prawdopodobnie nie przybędzie i trzeba szukać mądrych rozwiązań. Potrzebne są działania systemowe. Oczekujemy na mądre schematy finansowania, nie tylko zresztą w tej dziedzinie. Jak widzę, nie ma jednak w ministerstwie edukacji, finansów czy innych resortach odważnej osoby, która chciałaby się tą sprawą zająć.
Ważna rola
Elbląski pedagog prof. Józef Kozłowski, który był niegdyś dyrektorem placówki w Kamienicy, mówi, że w Polsce, podobnie jak na całym świecie, nie znaleziono dotąd idealnej recepty na walkę z przestępczością wśród młodzieży. Ośrodki takie, jak ten w Kamienicy Elbląskiej pełnią jednak ważną rolę w resocjalizacji.
- Absolutnie wykluczam odpowiedź, że ośrodki resocjalizacyjne są niepotrzebne - przekonuje prof. Kozłowski. - One są potrzebne, zresztą nie są one takie liczne. Jeśli w województwie warmińsko – mazurskim jest tylko jedna taka placówka oraz ośrodek dla dzieci upośledzonych w Lidzbarku Warmińskim, to nie jest to przecież nadmiar.
Prof. Kozłowski uważa, że niedopuszczalne jest, by placówki tego typu miały problemy finansowe.
Aktywni
- Wychowankowie ośrodków pochodzą najczęściej z rodzin, od których nie można wyegzekwować pieniędzy. To, że ojciec jest bezrobotnym, alkoholikiem i przestępcą, nie powinno determinować losu dziecka. Tu ciężar utrzymania musi ponieść skarb państwa.
Ośrodek w Kamienicy Elbląskiej jest aktywny społecznie. Jego wychowankowie pracowali m.in. z osobami niepełnosprawnymi, mają także swój teatr, który zdobywa nagrody na przeglądach. Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych w całym kraju jest około 40.
Być może niedługo problem rozwiąże się sam - ośrodki przestaną istnieć, bo powiaty które je prowadzą, nie znajdą na nie pieniędzy nawet w kolejnych kredytach.
AJ