Jedne uwielbiają się bawić, drugie wolą spokojniej spędzać czas. Niektóre od razu nawiązują nić przyjaźni, inne potrzebują nieco więcej czasu. Wszystkie łączy to, że czekają na kogoś, dla kogo będą ważne. Zwierzaki z elbląskiego Schroniska najbardziej potrzebują ciepłego domu, w którym będą szczęśliwe. Może znajdą go u was?
Dziś przedstawiamy Wam tę wspaniałą dwójkę: Herę i Mańka.
Hera po raz pierwszy do schroniska trafiła w lutym 2018 r.
"Hera miała wtedy około 3 lat. Na początku w schronisku była potwornie przerażona i i warczeniem ostrzegała, by nikt nie ważył się do niej zbliżyć. Na szczęście z upływem czasu zrozumiała, że my, ludzie, jesteśmy tutaj po to, by jej pomóc. Pokochała spacery z wolontariuszami i ludzkie towarzystwo" - tak opowiadają o jej losach jej schroniskowi opiekunowie. - "Za sprawa nieudanej, kilkudniowej zaledwie, adopcji, wiemy, że w nowym domu, na początku, Hera może wykazywać tzw. lęk separacyjny. Liczymy na to, że nie nie zawiedziemy Hery i rzeczywiście jej pomożemy. To znaczy: znajdziemy dla niej wspaniałych, troskliwych opiekunów, którzy już nigdy jej nie opuszczą!".
Maniek to młody kocurek, który w schronisku znalazł się w październiku 2018 r.
"Maniek szybko został adoptowany, niestety jednak wrócił do schroniska, ponieważ nie chciał załatwiać się do kuwety" - czytamy na stronie schroniska. Zatem, jak zaznacza Swietłana Barszcz, pracownik schroniska, najlepiej gdyby kocurek znalazł się w takim domu, w którym będzie mógł wychodzić na zewnątrz.
A na pewno warto, aby go znalazł, bo jak podkreślają jego schroniskowi opiekunowie Maniek jest "przymilnym, oswojonym kocurkiem, który uwielbia bawić się i tulić do człowieka".
Zobacz więcej zdjęć Hery i Mańka.
Hera po raz pierwszy do schroniska trafiła w lutym 2018 r.
"Hera miała wtedy około 3 lat. Na początku w schronisku była potwornie przerażona i i warczeniem ostrzegała, by nikt nie ważył się do niej zbliżyć. Na szczęście z upływem czasu zrozumiała, że my, ludzie, jesteśmy tutaj po to, by jej pomóc. Pokochała spacery z wolontariuszami i ludzkie towarzystwo" - tak opowiadają o jej losach jej schroniskowi opiekunowie. - "Za sprawa nieudanej, kilkudniowej zaledwie, adopcji, wiemy, że w nowym domu, na początku, Hera może wykazywać tzw. lęk separacyjny. Liczymy na to, że nie nie zawiedziemy Hery i rzeczywiście jej pomożemy. To znaczy: znajdziemy dla niej wspaniałych, troskliwych opiekunów, którzy już nigdy jej nie opuszczą!".
Maniek to młody kocurek, który w schronisku znalazł się w październiku 2018 r.
"Maniek szybko został adoptowany, niestety jednak wrócił do schroniska, ponieważ nie chciał załatwiać się do kuwety" - czytamy na stronie schroniska. Zatem, jak zaznacza Swietłana Barszcz, pracownik schroniska, najlepiej gdyby kocurek znalazł się w takim domu, w którym będzie mógł wychodzić na zewnątrz.
A na pewno warto, aby go znalazł, bo jak podkreślają jego schroniskowi opiekunowie Maniek jest "przymilnym, oswojonym kocurkiem, który uwielbia bawić się i tulić do człowieka".
Zobacz więcej zdjęć Hery i Mańka.
mw