Rolnik spod Łodzi usłyszałWyrok. Rozbudowa gospodarstwa będzie kosztowała go ponad 100 tys. zł. To koszty odszkodowania dla dwóch osób i inne opłaty wynikające z nałożonej przed sądKary. Wszystko z powodu niezadowolenia sąsiadów, którzy skarżyli się na odór z chlewni. Rolnik kilka lat temu rozbudował swoje gospodarstwo, w którym obecnie hoduje 360 świń Wina rolnika sprowadza się do faktu, że wybudował nowoczesną chlewnię w miejsce starej obory i produkuje trzodę. Sąd stanął po stronie okolicznych mieszkańców, uznając, że zapachy z jego gospodarstwa słusznie przeszkadzają dwojgu sąsiadom. Do tego został zobowiązany do m. in. o posadzenia wokół posesji 5-metrowego pasa tui i ligustrów, stosowanie w produkcji zwierzęcej materiałów o niskiej uciążliwości zapachowej, a także dawanie świniom pasz pochodzenia zwierzęcego. Jednocześnie sąd nakazał często dezynfekować i myć chlewnię, ale ograniczyć do koniecznego minimum ilości wody zużywanej do mycia pomieszczeń inwentarskich. Jak tego dokonać?
Dodatkowo rolnik musi unikać prowadzenia działalności uciążliwej zapachowo w porze wieczorowej i w dni wolne od pracy, a obornik czy gnojowicę wywozić jedynie w dni pochmurne i biorąc pod uwagę kierunek wiatru. Jak normalnie pracować i prowadzić gospodarstwo przy takich ograniczeniach?.
Wychodzi na to, że w dni niepochmurne, świnie trzeba wysłać na wakacje.
@fixum - I to jest chore, mieszczuch wyprowadza się na wieś i tak: obornik nie może śmierdzieć, kogut nie może piać o 4 rano, pies nie może szczekać, rolnik w nocy nie może orać, ale szyneczka snaczna, chleb też, jajeczka wiejskie mniam, mniam, a kura wiejska na rosołek, pychota... ciężko takim dogodzić, bo po całym tygodniu ma weekend i musi odpocząć i się wyspać.