Komunikacja zbiorowa w regionie ma ogromny potencjał, mało się o niej mówi, a nie robi się nic, aby ją udoskonalić. Jednym z takich problemów jest połączenie komunikacją miejską Elbląga z Jegłownikiem - pisze nasz Czytelnik.
Od niedawna jestem mieszkańcem podelbląskiego Jegłownika, dom otrzymałem w spadku, podoba mi się, bo szkoła dla dzieciaków blisko, bo jest rzut beretem do Elbląga, bo mam miłych sąsiadów, ale są minusy, a główny z nich, którym jest fatalna komunikacja z Elblągiem i konieczność posiadania samochodu, który rujnuje mój budżet, bo nie wstydzę się tego, że nie stać mnie na utrzymywanie starego auta, które non-stop wymaga napraw i pali jak smok. Po prostu telepie mnie na myśl, że znowu nie mały pieniądz zostawię u mechanika, który chciałem przeznaczyć na coś innego. Od razu uprzedzę, że nie lubię, nie chce i nie mam zamiaru nauczyć się mechaniki samochodowej, aby samemu naprawiać auto. Po prostu się na tym nie znam, a wolny czas wole poświęcać rodzinie i hobby, które dzielę z synem.
Jestem zdziwiony, że jestem pierwszą osobą, która chce głośno opisać ten problem, a dotyczy on wielu osób. Co ciekawe spotkałem się z dużym poparciem tego pomysłu, jakim jest przedłużenie linii autobusowej nr 12 do Jegłownika. Tak wiem...z Jegłownika jeździ busik jakiejś prywatnej firmy, ale nie będę zasłaniał się tabu i nazwę to po imieniu, jest za drogi, kursy są zbyt rzadko, a sama trasa przez miasto busika mnie nie satysfakcjonuje i trzeba kupić bilet na ZKM jak się już dojedzie do Elbląga, co generuje kolejne, zbędne wydatki.
Dlaczego autobus linii 12 nie jeździ do Jegłownika? Nie wiem... Napisałem w którymś artykule pytanie w sekcji komentarzy i dostałem odpowiedz, która obarcza Pana Wójta Gronowo Elbląskie o to, że nie ma rozmów i chęci do dofinansowania linii. Ja się z tym nie zgodzę, bo czy urząd gminy dostał choć jeden sygnał o tym, że taka linia jest potrzebna? No właśnie... A jak już wspomniałem, mój pomysł spotkał się z ogromnym poparciem lokalnych mieszkańców. Odwagi...
Na dowody słuszności swojej tezy, chcę podać przykład Gronowa Elbląskiego, które ma kolej i Milejewa, które ma linię autobusową nr 20. Jak podają statystyki, w roku 2017 stacja w Gronowie Elbląskim obsługiwała 300–499 pasażerów na dobę, a z moich nieoficjalnych źródeł wiem, że ruch pasażerski wzrósł (nie bierzmy pod uwagę obecnego roku, który zachwiała pandemia koronawirusa). Gronowo i Jegłownik są podobnej wielkości, wiec to dowód na to, że przedłużenie linii będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem.
Jeśli chodzi o Milejewo to gmina dopłaca jedynie 35 tys. zł rocznie do utrzymania linii, a pamiętać trzeba, że Milejewo jest prawie trzy razy mniejsze od Jegłownika i znajduje się dalej od Elbląga.
Skoro jesteśmy przy liczbach, to kolejnym dowodem za "dwunastką" do Jegłownika są wydatki, jakie trzeba przeznaczyć na utrzymanie auta. Nie chce zanudzać i podam jedynie, że utrzymanie samego samochodu w ciągu roku kosztuje mnie około 6 tys. zł i koszta nie uwzględniają mechanika/części zamiennych! A bilet miesięczny na drugą strefę biletową kosztuje 115 zł, co daje rocznie 1380 zł... Tak, zgadza się, rocznie przepłacam około 4620 zł. Mało? To dodajmy jeszcze koszta mechaników, zakup opon, klocków, tarcz, etc. A cel jest ten sam - dostać się z domu do pracy/szkoły.
Stąd mój pomysł, bo "dwunastka" to ideał dla osób niezmotoryzowanych. Wsiadasz w Jegłowniku, a na placu Słowiańskim można się przesiadać w tramwaje czy inne autobusy w dowolnym kierunku.
Mój list to nie krytyka, a głos i prośba o poparcie tego pomysłu i zrzeszeniu mieszkańców Jegłownika, aby żyło nam się wygodniej i oszczędniej, bo zasługujemy na to.