Do Urzędu Miejskiego trafiło dziś pismo z pytaniami o finansową kondycję Elbląga - pytają: kandydat na prezydenta Czesław Dębski i popierający go komitet wyborczy Centroprawicy.
Jak mówi Dębski, list powstał po to, by na podstawie odpowiedzi ustępujących władz miasta sporządzić bilans otwarcia nowej kadencji.
- Prezydent podaje w mediach różne sumy pozyskane na inwestycje i zaciągniętych kredytów - mówi Czesław Dębski. - Także z mało czytelnego budżetu Elbląga niewiele wynika.
Kontrkandydat Henryka Słoniny prosi w piśmie o podanie liczby i wysokości zaciągniętych przez samorząd i jego jednostki organizacyjne kredytów i udzielonych poręczeń, podanie procentowej wysokości kredytów w stosunku do możliwości, jakie samorządowi stwarzają przepisy oraz wysokość środków pozyskanych na inwestycje przez władze Elbląga w ciągu ostatnich cztery lata rządów.
- W dobrze zarządzanej firmie poszukiwanie informacji, o które prosimy, trwa kilka godzin - mówi Dębski. - Poza tym, jako kandydat na prezydenta mam prawo do informacji o stanie finansów miasta.
- Prezydent podaje w mediach różne sumy pozyskane na inwestycje i zaciągniętych kredytów - mówi Czesław Dębski. - Także z mało czytelnego budżetu Elbląga niewiele wynika.
Kontrkandydat Henryka Słoniny prosi w piśmie o podanie liczby i wysokości zaciągniętych przez samorząd i jego jednostki organizacyjne kredytów i udzielonych poręczeń, podanie procentowej wysokości kredytów w stosunku do możliwości, jakie samorządowi stwarzają przepisy oraz wysokość środków pozyskanych na inwestycje przez władze Elbląga w ciągu ostatnich cztery lata rządów.
- W dobrze zarządzanej firmie poszukiwanie informacji, o które prosimy, trwa kilka godzin - mówi Dębski. - Poza tym, jako kandydat na prezydenta mam prawo do informacji o stanie finansów miasta.
AJ