Każdy mieszkaniec Elbląga, czy tego chce, czy też nie, jest obserwowany w drodze do przedszkola, szkoły czy pracy.
Można więc się poczuć jak w filmie „Truman Show”. Oczywiście te kamery mają na celu dać nam bezpieczeństwo a nie rozrywkę innym. Choć wchodząc do nowych tramwajów, praktycznie każdego sklepu czy odpoczywając na placu Kazimierza Jagiellończyka, coś stale nas monitoruje. Można zatem poczuć dyskomfort.
Gdzie jest granica między bezpieczeństwem a inwigilacją? Czy niedługo, idąc do parku z dziewczyną, będę czuł na sobie czyjeś spojrzenie zza monitora ? Kamer jest naprawdę dużo tylko nie zdajemy sobie z nich sprawy.
Teraz te kamery ci przeszkadzają a jak jakiś bandyta kogoś pobije lub ktoś gdzieś kogoś okradnie to napiszesz ze jest ich za mało ?
Ten artykuł jest bezsensowny i żenujący, a zdjęcia pokazują że przeprowadziłeś największe śledztwo w historii portelu, a jako obiekt swoich ukrytych i niespełnionych ambicji detektywistycznych obrałeś kamery monitoringu - gratuluję idiotycznego pomysłu na artykuł; D
chłop ma rację, za daleko się posuwają w obserwacji naszych zachowań. Zaraz zaczną się pruś coniektórzy że jak jesteś dobrym obywatelem to nie masz nic do ukrycia. A ja sobie nie życzę żeby oglądal mnie jakiś ciul na kamerach.
Kamery przeszkadzają tym którzy lubią coś rozwalić, stłuc, namalować sprayem. Tylko nie rozumiem dlaczego. Wszystkie te osoby charakteryzują się ubiorem, zwłaszcza białym lub bardzo jasnym kapturem od bluzy dresowej (rzucającym się w oczy) zasłaniającym mocno twarz. Więc droga policjo, tu kamera jest nie potrzebna, wystarczy tak specyficznych obywateli lepiej kontrolować. Czyżby nowa mutacja dresiarza?
nonejm to może wszystkich w kapturach profilaktycznie do naga rozebrać? i przestaną malować rozrabiać i najlepiej każdy kaptur odciąć od bluzy i zabronić sprowadzania kurtek z kapturami i czapeczek z daszkiem UWOLNIĆ KAPTURY !
Spokojnie. Ci patrzący w kamery w komendzie przy ul. Królewieckiej, siedzą tam w przyjemnym zaciszu, w kapciach, popijają kawę, drzemią, jedzą kanapki, puszczają wiatry, oglądają tv - i te kamery mają w zasadzie w głębokim poszanowaniu! Jak się coś dzieje - nawet 10 metrów od takiej kamery - to i tak trzeba dzwonić na 112,by tego "specjalistę o gapienia się w ekran monitoringu" - po prostu obudził!
Jest śliska granica między monitoringiem a inwigilacją, a często bywa tak że jak coś się wydarzy i człowiek zgłosi się na policję to okazuje się że nic te kamery nie dają.
Niedawno w TV był program w którym specjaliści z katedry kryminologi UW mówili że monitoring nie zmniejsza ilości przestępstw, a tam gdzie spadła przestępczość wpływ na to miały inne czynniki - np. zanotowano również spadek przestępczości w miejscach w których nie było monitoringu.
normalnemu /zwyklemu elblazaninowi zadne kamery nie przeszkadzają, tylko żeby Policja i Straż miejska nalezycie potrafila je wykorzystać i natychmiast reagować.
Policja raczej tak robi, co do formacji zwanej Steraż Miejska mialbym obiekcje, bo zatrudnionych tam ponad 20 postawnych mlodych mezczyzn kojarzę tylko z zakladaniem blokad na kola wg. nich zle zaparkowanych aut emerytow i studentow, a na kilometr omijajacych auta dresów, chociazby staly absolutnie niezgodnie z przepisami, co czesto zdarza się np. przy Kantorze na Hetmanskiej.
Te kamery to niestety tylko "pozory bezpieczeństwa". Artykuł nie jest żałosny, jak wypowiedział się jeden z komentujących. Właściwie to warte zastanowienia się, po co w ogóle wydaje się kolosalne kwoty na zakłądanie monitoringu skoro nie zdaje on tak naprawdę żadnego egzaminu? Osobiście, wole obecność kamer i zupełnie mi nie przeszkadzają. Chcę wierzyć, że jeśli mnie ktoś zaatakuje to raz że dojrzy to osoba po drugiej stronie kamery i dwa że zareaguje i nie stanie mi się krzywda.