Od dzisiaj studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu mają swój własny fitness klub. Znajduje się on w piwnicach akademika przy ul. Zacisze. Jego otwarcie wieńczy kilkuletni remont budynku.
Klub ma służyć studentom PWSZ oraz ich gościom. W kilku salach będzie można np. posiedzieć przy kawie, pograć w lotki czy piłkarzyki oraz poćwiczyć w studenckiej siłowni.
- Przez ostatnie cztery lata cały budynek domu studenckiego został gruntownie wyremontowany, od piwnic aż po dach - jak mówi Henryk Miłosz, kanclerz PWSZ.
Klubem będą zarządzać sami studenci.
- My daliśmy materię, zaś studenci muszą włożyć ducha, aby klub zaczął funkcjonować - dodaje kanclerz. - Będzie to nieduży klub samoobsługowy, bez nadzoru. Dostają go studenci i to oni mają z niego korzystać i o niego dbać. Jest tylko i wyłącznie dla nich.
Sami studenci czują się na siłach, aby klub poprowadzić.
- Co roku w Juwenalia przez kilka dni rządzimy całym miastem, to i z klubem damy sobie radę - śmieje się Paweł Kulasiewicz, przewodniczący uczelnianego samorządu studenckiego. Dodaje, że własny klub cieszy studentów. - Elbląg jest młodym miastem akademickim i to środowisko dopiero się kształtuje. Oddanie klubu jest miłym gestem ze strony władz uczelni w kierunku rozwoju wspólnoty studenckiej.
PWSZ jest w trakcie rozbudowy drugiego z akademików - przy ul. Wspólnej. Kanclerz zapewnia, że 150 studentów będzie się mogło wprowadzić do nowego skrzydła budynku w październiku przyszłego roku. W tej chwili w obu akademikach mieszka około 200 studentów. Docelowo uczelnia chce zapewnić miejsca dla 500 osób.
- Przy ul. Wspólnej będzie m.in. stołówka - tłumaczy Henryk Miłosz. - Planujemy otworzyć także drugi klub studencki, klub z prawdziwego zdarzenia. Taki, o który marzą nasi studenci rozmawiając z kolegami z dużych ośrodków akademickich.
- Przez ostatnie cztery lata cały budynek domu studenckiego został gruntownie wyremontowany, od piwnic aż po dach - jak mówi Henryk Miłosz, kanclerz PWSZ.
Klubem będą zarządzać sami studenci.
- My daliśmy materię, zaś studenci muszą włożyć ducha, aby klub zaczął funkcjonować - dodaje kanclerz. - Będzie to nieduży klub samoobsługowy, bez nadzoru. Dostają go studenci i to oni mają z niego korzystać i o niego dbać. Jest tylko i wyłącznie dla nich.
Sami studenci czują się na siłach, aby klub poprowadzić.
- Co roku w Juwenalia przez kilka dni rządzimy całym miastem, to i z klubem damy sobie radę - śmieje się Paweł Kulasiewicz, przewodniczący uczelnianego samorządu studenckiego. Dodaje, że własny klub cieszy studentów. - Elbląg jest młodym miastem akademickim i to środowisko dopiero się kształtuje. Oddanie klubu jest miłym gestem ze strony władz uczelni w kierunku rozwoju wspólnoty studenckiej.
PWSZ jest w trakcie rozbudowy drugiego z akademików - przy ul. Wspólnej. Kanclerz zapewnia, że 150 studentów będzie się mogło wprowadzić do nowego skrzydła budynku w październiku przyszłego roku. W tej chwili w obu akademikach mieszka około 200 studentów. Docelowo uczelnia chce zapewnić miejsca dla 500 osób.
- Przy ul. Wspólnej będzie m.in. stołówka - tłumaczy Henryk Miłosz. - Planujemy otworzyć także drugi klub studencki, klub z prawdziwego zdarzenia. Taki, o który marzą nasi studenci rozmawiając z kolegami z dużych ośrodków akademickich.
OP