Z jednej strony pani ma rację, że trzeba myśleć czym się karmi zwierzęta, a z drugiej po coś pieniądze ośrodek dostaje, a nie pretensje, że trzeba przyjechać do bociana w mieście gdzie nie powinno go być
@ooo - Umiesz czytać ze zrozumieniem? Pani Anna nie miała pretensji, że przyjechała po bociana, tylko o to, że ludzie podnieśli taki alarm o zdrowego, potrafiącego latać bociana, który by sobie odleciał, gdyby nie gł. upi ludzie podrzucający kocią karmę i inne rzeczy. Bocian by poleciał na swoje gniazdo i tyle, a teraz siedzi w ośrodku i na razie nie można go wypuścić, czyli: A: nie jest w swoim gnieździe, B: jeśli jest tam samica z jajkiem to jest sama. Głu. ota ludzka i tyle.