Na najbliższej sesji Rady Miejskiej 17 kwietnia najprawdopodobniej nie będzie wniosku SLD o odwołanie centroprawicowych szefów i zastępców w komisjach rady.
Lewica złożyła taki wniosek na ostatniej sesji, podczas której uchwalano budżet miasta na bieżący rok. Przeciwko budżetowi zagłosowali - zgodnie - wszyscy radni prawicy. Zespół polityczny "Czasu na Elbląg" uznał, że budżet nie jest rozwojowy i nie służy mieszkańcom. W odpowiedzi na to Sojusz Lewicy Demokratycznej wystosował oświadczenie, w którym chciał odwołania wszystkich przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji stałych Rady Miejskiej. Janusz Nowak, szef klubu radnych lewicy, autor wniosku, argumentował, że prawicowi radni głosując przeciw odcinają się od odpowiedzialności za miasto.
Wniosek o odwołanie wszystkich szefów komisji w radzie został już złożony do przewodniczącego, ale na najbliższej sesji nie będzie prawdopodobnie rozpatrzony.
- Mamy ważniejsze sprawy do przeanalizowania na tej sesji, m.in. absolutorium dla prezydenta - powiedział Janusz Nowak, szef klubu radnych lewicy. - Nic jednak nie jest przesądzone jeżeli jakoś się porozumiemy z prawicą i ocenimy, że współpraca jednak będzie możliwa. Nie jesteśmy zacietrzewieni ani aroganccy. Będziemy rozmawiać.
W materiałach przygotowanych na najbliższą sesję rzeczywiście nie ma wniosku o odwołanie prawicowych przewodniczących. Czesław Dębski na razie nie ustosunkowuje się do tego wniosku.
- Oficjalnie nic mi nie wiadomo, żeby na tej sesji miały zapaść jakieś decyzje. W najbliższy czwartek spotykam się z prezydentem. Może wtedy dowiem się czegoś więcej - stwierdził Dębski.
Wniosek o odwołanie wszystkich szefów komisji w radzie został już złożony do przewodniczącego, ale na najbliższej sesji nie będzie prawdopodobnie rozpatrzony.
- Mamy ważniejsze sprawy do przeanalizowania na tej sesji, m.in. absolutorium dla prezydenta - powiedział Janusz Nowak, szef klubu radnych lewicy. - Nic jednak nie jest przesądzone jeżeli jakoś się porozumiemy z prawicą i ocenimy, że współpraca jednak będzie możliwa. Nie jesteśmy zacietrzewieni ani aroganccy. Będziemy rozmawiać.
W materiałach przygotowanych na najbliższą sesję rzeczywiście nie ma wniosku o odwołanie prawicowych przewodniczących. Czesław Dębski na razie nie ustosunkowuje się do tego wniosku.
- Oficjalnie nic mi nie wiadomo, żeby na tej sesji miały zapaść jakieś decyzje. W najbliższy czwartek spotykam się z prezydentem. Może wtedy dowiem się czegoś więcej - stwierdził Dębski.
J