Też zabrałam dziecko z tzw najlepszej podstawowki w miescie. Hejt, nieposluszenstwo, niesprawiedliwe traktowanie i zero pomocy od wychowawcy i pedagogow. Niestety w panstwowej szkole nie masz wplywu na to kto i ile dzieci jest w klasie twego dziecka.
To się nazywa przystosowanie do życia w społeczeństwie, w pracy przeważnie też nie masz wpływu z kim pracujesz, nie masz wpływu z kto mieszka koło Ciebie, nie masz wpływu z kim jedziesz w tramwaju etc. a żyć trzeba. No chyba, że chcesz wychować dziecko które wszystkiego się boi i nie potrafi nic w życiu, bo wszystko tatuś i mamusia załatwi - nawet znajomych