Pomnik Piekarczyka przy Bramie Targowej został ubrany w strój „służbowy”. To tylko jeden z akcentów obchodów 500-lecia obrony Elbląga przed krzyżackim atakiem. Przy Bramie Targowej odbyły się skromne uroczystości związane z okrągłą rocznicą obrony miasta. Zobacz zdjęcia.
500 lat temu, 8 marca 1521 r., podobno o godzinie 8, rozpoczął się atak zaciężnych wojsk krzyżackich na Elbląg. Atakujący byli blisko sukcesu, udało im się sforsować zewnętrzne mury miasta, utknęli na Bramie Targowej. I nie wiadomo jakby się ta historia potoczyła, gdyby nie pewien nieznany z nazwiska czeladnik piekarski...
- To są już czasy wojsk najemnych. Krzyżacy mieli nadzieję, że zdobywając Elbląg poprawią swoja pozycję negocjacyjną przed mającymi się wkrótce zacząć negocjacjami pokojowymi. Prawdopodobnie wydarzenia elbląskie były decydujące dla wyniku ostatniej wojny polsko – krzyżackiej, która trwała w latach 1519 – 1521. Miesiąc później rozpoczęły się negocjacje pokojowe, w których pozycja państwa krzyżackiego była słabsza Prawdopodobnie Piekarczyk przecinając linę wpłynął na losy tej części europy – mówił Lech Trawicki, dyrektor Muzeum Archeologiczno – Historycznego w Elblągu na skromnych uroczystościach pod Bramą Targową.
Więcej o tym, co zdarzyło się w Elblągu 500 lat temu przeczytasz w naszym artykule.
Dziś pod Bramą Targową odbyły się skromne uroczystości inaugurujące obchody rocznicy tamtych wydarzeń. - Jesteśmy przy Bramie Targowej, która odgrywała wówczas strategiczną rolę. Jej historia, podobnie jak i historia Piekarczyka bardzo ciekawa. W 1805 r. mieszczanie złożyli petycję, aby rozebrać Bramę. Być może fakt, że znajdował się na niej zegar, spowodował, że Brama ocalała. Po II wojnie światowej została zrekonstruowana po zniszczeniach wojennych, pamiętam, że jeździł pod nią tramwaj – dodał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Rozwiązano też zagadkę: jakim cudem piekarczyk drewnianą łopatą piekarską przeciął linę i zatrzymał krzyżacki atak. - Łopaty z tamtego okresu, które znajdujemy na Starym Mieście są z drewna. Przecięcie liny drewniana łopata jest raczej niemożliwe. Te łopaty były okuwane, takie okucia też mamy w zbiorach naszego muzeum – wyjaśnił Lech Trawicki.
Dziś Piekarczyk ubrany w zrekonstruowany strój czeladniczy swojego cechu czeka na przechodniów, aby wspólnie zapozować do pamiątkowej fotografii. To jednak nie koniec obchodów. - Dziś ruszyły dwa konkursy: plastyczny i piosenki dla dzieci organizowany przez miasto. W maju ogłoszone będą kolejne konkursy: piosenki i plastyczny dla wszystkich – mówił Adam Jocz, dyrektor Departamentu Promocji, Kultury i Turystyki.
O tym, co jeszcze czeka nas w tym roku w związku z Piekarczykiem przeczytasz tutaj.