Przed elbląskim sądem zapadł wyrok w sprawie oszustwa podczas sprzedaży na pokazach. Pracownik jednej z firm organizujących takie prezentacje został skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Sąd zobowiązał też skazanego do zapłąty zadośćuczynienia poszkodowanemu w wysokości 2900 zł.
Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed trzech lat. Zawiadomienie na policję zgłosił razem z poszkodowanym Miejski Rzecznik Konsumentów. Akt oskarżenia został skierowany do sądu dwa lata temu. W środę 19 października po siedmiu posiedzeniach Sąd Rejonowy w Elblągu skazał Sebastiana D., pracownika firmy, organizującej prezentacje sprzętu rehabilitacyjnego na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności za to, że oszukał jednego z uczestników prezentacji. Chodzi o art. 286 kodeksu karnego, który brzmi: „kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Sąd zawiesił wykonanie kary na rok i zobowiązał Sebastiana D. do zapłatyposzkodowanemu zadośćuczynienie w wysokości 2,9 tys. zł, bo tyle zaliczki wpłacił poszkodowany mężczyzna podczas prezentacji. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.
- Wyrok, który w niniejszej sprawie zapadł, uważam za łagodny. Niemniej jest to pierwszy wyrok w podobnej sprawie i mam nadzieję, że będzie stanowił dobry przykład i wytyczy nowy kierunek rozpatrywania spraw dotyczących oszustw na tzw. pokazach. Mam nadzieję, że orzeczona kara oddziaływać będzie nie tylko na sprawcę, ale także na inne osoby podejmujące się podobnego procederu, skłaniając ich do poszanowania porządku prawnego i tym samym spełnieni również swoją funkcję prewencyjną i wychowawczą – uważa Paweł Rodziewicz, Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu. - Postępowanie karne nie jest domeną rzeczników konsumentów. Jednakże w sprawach takich jak ta, gdzie w moim przekonaniu wszelkie przesłanki czynu zabronionego zostały wypełnione, postępowanie karne stanowi jedyną możliwość dochodzenia sprawiedliwości i otrzymania wyroku, który będzie spełniał funkcję kompensacyjną, czyli prowadzić będzie do naprawienia wyrządzonej pokrzywdzonemu szkody. Nie wyobrażam sobie jak czuć może się osoba, która na skutek podobnych działań traci wszystkie oszczędności i po długotrwałym postępowaniu przed sądem cywilnym otrzymuje korzystny dla siebie wyrok, z którym idzie do komornika, a ten po jakimś czasie informuje: „Przykro mi, ale postępowanie trzeba umorzyć. Dłużnik nie posiada majątku, z którego można by się zaspokoić”. Tak najprawdopodobniej byłoby i w tej sprawie. Ponieważ firma, w której pracował oskarżony, posiada jedynie 5 tys. zł kapitału zakładowego, a stosunkowo niedawno Prezes UOKiK nałożył na nią karę w wysokości 3,5 mln zł. Dochodzenie roszczeń cywilnych od zarządu wiązałoby się z kolejnym postępowaniem, które mogłoby przynieść podobny rezultat – dodaje rzecznik konsumentów.
Przed elbląskim sądem toczy się jeszcze co najmniej jedno postępowanie w podobnej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiedli Patryk P. i Sebastian N., których prokuratura oskarża o to, że podczas pokazu sprzętu rehabilitacyjnego 22 maja 2019 roku usiłowali oszukać 89-letnią panią Urszulę. Kobieta poszła na spotkanie z dyktafonem, co zostało wcześniej zaplanowane z miejskim rzecznikiem praw konsumentów, i nagrała całe spotkanie. Podczas niego sprzedawca poinformował ją, że wygrała nagrody rzeczowe o wartości 40 tys. zł. By je otrzymać, musiała jedynie podpisać umowę, zrzec się prawa do jej odstąpienia i zapłacić podatek w wysokości 8.900 tys. zł. Gdy pani Urszula miała odebrać sprzęt, sprzedawcy zostali zatrzymani przez policję i przesłuchani. Kolejna rozprawa w tej sprawie jest zaplanowana na 3 listopada.