23-letni mężczyzna spowodował kolizję drogową przy ul. Beniowskiego. Uszkodził zaparkowaną tam nową skodę, a i sam kierował nie starym, bo 3-letnim volkswagenem, którego również poważnie uszkodził. Dlaczego zatem takie finansowe porównanie? Otóż dlatego, że 23-latek był pijany, a to oznacza, że nie spełnił warunków umowy ubezpieczenia OC i AC i firma ubezpieczeniowa zapewne wypłaci pieniądze za uszkodzenia, ale… zwróci się do 23-latka z tzw. regresem.
Oznacza to, że będzie on musiał zapłacić za spowodowane szkody z własnej kieszeni. W tym przypadku wartość szkód może przekroczyć nawet 100 tys. złotych.
Zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę (19 lutego). Młody mężczyzna kierował volkswagenem passatem, jechał ulicą Beniowskiego. W okolicach skrzyżowania z ul. Pionierską na skutek zbyt dużej prędkości nie zapanował nad autem i uderzył w zaparkowaną tam skodę. Gdy na miejsce przyjechał policyjny patrol ruchu drogowego i zbadał 23-latka, okazało się, że ten jest nietrzeźwy. Wynik badania alkotestem to 1,1 promila alkoholu w organizmie. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy oraz odholowano uszkodzonego passata, którego był współwłaścicielem. Oprócz 1000-złotowego mandatu oraz opłaty za holowanie mężczyzna najprawdopodobniej z własnej kieszeni będzie musiał zapłacić za naprawę wyrządzonych szkód.