Na 25 lat więzienia skazał w środę (6 grudnia) Sąd Okręgowy w Elblągu Rafała N. za zabójstwo Anny W. Mężczyzna może się ubiegać o warunkowe zwolnienie po odbyciu 22 lat kary pozbawienia wolności. Prokuratura wnosiła o dożywocie dla oskarżonego.
DNA na nożu
W środę zapadł wyrok w sprawie 30-letniego Rafała N., oskarżonego o zabójstwo Anny W. w jej mieszkaniu na ul. Okulickiego. Do zbrodni doszło 20 września ubiegłego roku. - Sąd skazuje oskarżonego na 25 lat pozbawienia wolności i określa, że oskarżony może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu co najmniej 22 lat kary - mówił podczas wydawania wyroku sędzia sądu okręgowego Zdzisław Kawulak.
Rafał N. został też pozbawiony praw publicznych na 10 lat. Na poczet kary zaliczono mu czas spędzony w tymczasowym areszcie. Przebywa w nim ponad rok. Sąd orzekł też zadośćuczynienie dla dwójki osieroconych przez Annę W. dzieci po 100 tys. zł, dla matki Anny W. 40 tys. zł oraz dla jej brata 20 tys. zł. Jak uzasadnił wyrok sędzia Zdzisław Kawulak?
- Nie ulega wątpliwości, że oskarżony dokonał zabójstwa pani Anny W. W toku postępowania konsekwentnie przyznawał się do tego zarzutu. Dowody nie pozostawiają wątpliwości. Zdaniem sądu narzędziem, jakim posługiwał się oskarżony, był nóż znaleziony w mieszkaniu pokrzywdzonej, w kuchennym zlewie. Badania genetyczne wykazały, że DNA oskarżonego znajdowało się na nożu – mówił między innymi sędzia Zdzisław Kawulak.
W mieszkaniu Anny W. znaleziono też odciski butów Rafała N., nagrał go również osiedlowy monitoring, jak w dniu zabójstwa o godz. 9.55 wsiada do windy w klatce bloku, w którym ona mieszkała. W uzasadnieniu wyroku sędzia odniósł się do wcześniejszych zeznań Rafała N., jakoby Anna W. miała go wciągnąć w handel narkotykami. – Wyjaśnienia te nie zasługują na wiarę, przede wszystkim dlatego, że odznaczają się ewidentnymi sprzecznościami. Istotne sprzeczności zachodzą też w wyjaśnieniach oskarżonego co do pochodzenia pieniędzy, jakich szukał w mieszkaniu pokrzywdzonej – mówił m.in. sędzia.
„Zbrodnię zaplanował”
Te sprzeczności, jak podkreślił sędzia, dyskwalifikują twierdzenia Rafała N., że on i pokrzywdzona mieli wspólnie brać udział w handlu narkotykami. – Zdaniem sądu rzeczywistym motywem zabicia przez oskarżonego Anny W. był motyw rabunkowy. O tym, że pokrzywdzony potrzebował pieniędzy świadczy fakt, że o pożyczkę prosił swoich bliskich, m.in. matkę. Ci jednak odmówili. Na niedługi czas przed zdarzeniem oskarżony utracił pracę, co miało również wpływ na jego sytuację finansową – mówił sędzia Zdzisław Kawulak.
Jak wynika z zeznań świadków, Anna W., miała odłożone 10 tys. zł na zakup samochodu. Rafał N. zaoferował jej pomoc w zakupie tego auta. – To właśnie chęć zaboru pieniędzy była motywem działania oskarżonego – mówił sędzia.
Sędzia podkreślił, że w toku śledztwa ustalono, iż Rafał N. dzień przed zabójstwem w wyszukiwarkę internetową wpisywał frazy: „śmierć nożem”, „jak wbić nóż w plecy, aby zabić”, „jak zabić na szybko”, szukał też w Internecie informacji o śmiertelnej dawce dla człowieka jednego ze składników trutki na szczury. Zdaniem sądu świadczy to o tym, że zbrodnię zaplanował, a jedynym motywem, był motyw rabunkowy – zaznaczył sędzia.
Rafał N. szukał pieniędzy w dużym pokoju i przedpokoju mieszkania Anny W. Nie przeszukał pokoju dziecięcego, a to właśnie w nim były one schowane. Nie znajdując pieniędzy, zabrał z mieszkania złoty pierścionek. Po zbrodni pojechał ze znajomą do hali Elzam, gdzie kupił pudełko na pierścionek i kwiaty, wszystko w prezencie dla znajomej. Pierścionek okazał się jednak na nią za duży, więc Rafał N. udał się do złotnika, by go zmniejszyć.
"Chcieliśmy dożywocia"
Prokuratura żądała dożywotniego pozbawienie wolności dla Rafała N. – Wszystkie dowody wskazują na to, że zabójcą był Rafał N. Motywem były pieniądze, oskarżony miał długi i zalegał z opłatami, nie regulował na czas czynszu za mieszkanie, część swoich rzeczy sprzedał w lombardzie, stracił pracę. Prosił matkę i ojczyma o pożyczkę, tych pieniędzy nie otrzymał – mówił m.in. w mowie końcowej prokurator.
Dodał, że wszystkie okoliczności wskazuję, iż Rafał N. dopuścił się zabójstwa dla pieniędzy. – Taka motywacja zasługuje na szczególne potępienie – mówił prokurator, żądając dożywocia.
Sędzia wymierzył jednak karę 25 lat pozbawienia wolności. Podkreślił, że kara dożywotniego wiezieni to „eliminowanie na zawsze ze społeczeństwa”, w tym przypadku dał Rafałowi N., jak to określił, szansę na rozpoczęcie resocjalizacji. Obrona w mowie końcowej próbowała dowieść, że motywem zbrodni, której dokonał Rafał N., nie był rabunek. Miało dojść miedzy nim a Anną W. do konfliktu, który spowodował napięcie emocjonalne i skończyło się to feralnie. Sąd opinii obrony nie podzielił.
Nie broniła się
W środę przed sądem zeznawała biegła, która przeprowadzała sekcję zwłok Anny W. Zbrodnia była brutalna. Sprawca zadał Annie W. kilkanaście ciosów, tak wynika z opinii biegłej. – Były to rany kłute i cięte zlokalizowane w obrębie głowy i karku – mówiła biegła.
Ciosy zadane zostały z dużą siłą. Ofiara miała też rany twarzy, prawej ręki, klatki piersiowej, pleców. Jak wynika z sekcji zwłok, Anna W. nie broniła się przed sprawcą. – Nie stwierdzono ran obronnych na ciele Anny W. - zaznaczyła biegła.
Rafał N. podczas rozprawy przeprosił rodzinę Anny W. – Chcieliśmy dla niego dożywocia – powiedziały nam po rozprawie mama i kuzynka Anny W.
Wyrok nie jest prawomocny.