"Od trzech tygodni w programie jednej z polskich stacji telewizyjnych oglądać można pierwszy w naszym kraju reality show - Big Brother. Od momentu pojawienia się programu na antenie telewizyjnej wzbudza on emocje wśród widzów i mediów" - czytamy w "Gazecie Elbląskiej".
"Zdania na temat Big Brothera są różne. Jedni każdego dnia z pasją podglądają bohaterów programu w telewizji i Internecie, inni z obrzydzeniem wyłączają odbiorniki. Są też tacy, którzy oburzeni konwencją programu po prostu go wyśmiewają. Jedno jest pewne, bez względu na to, czy opinie o Big Brother są pozytywne czy nie, jego twórcy osiągnęli zamierzony cel - rozgłos wokół swojej produkcji. (...) Rosnący krąg opinii o programie powoduje, że coraz większa liczba osób się z nim styka, wyrabiając sobie własną, nie zawsze negatywną opinię o tego rodzaju rozrywce. A co o głośnym programie Big Brother sądzą elblążanie?
- Lubię oglądać ten program - mówi 17 - letni licealista. - Nie zastanawiam się nad tym, czy mieszkańcy domu udają, czy są naturalni. Po prostu traktuję to jako rozrywkę i rozluźnienie po szkole.
- Sądzę, że w miarę trwania programu naturalność uczestników będzie rosła - stwierdza inny uczeń. - Jestem jednak pewny, że bohaterowie Big Brothera nie udają kogoś, kim nie są.
- Każdy może wybrać sam czy chce to oglądać czy nie - komentuje 30 - letnia mieszkanka Elbląga. - Nie mamy prawa potępiać lub pochwalać tego, że ktoś lubi ten program, ponieważ jest to tylko kolejna pozycja w programie telewizyjnym obok innych.
- Zamiast tych uczestników mogliby równie dobrze występować aktorzy i tak wyszłoby na to samo - odpowiada inny mieszkaniec. - Ci, którzy oglądają ten program, dobrowolnie zezwalają na zniżenie ich do poziomu zwierzęcych instynktów i żerowania na ludzkich słabościach.
- To koszmar, a nie telewizja - stwierdza elblążanka. - Co może być ekscytującego w codziennym oglądaniu grupki nałogowych palaczy, którzy kradną sobie nawzajem papierosy i warują jak psy, czekając na nagrodę od Wielkiego Brata za wykonane zadanie? Czy ci ludzie mają być przedstawicielami polskiego społeczeństwa? Na pewno nie".
- Lubię oglądać ten program - mówi 17 - letni licealista. - Nie zastanawiam się nad tym, czy mieszkańcy domu udają, czy są naturalni. Po prostu traktuję to jako rozrywkę i rozluźnienie po szkole.
- Sądzę, że w miarę trwania programu naturalność uczestników będzie rosła - stwierdza inny uczeń. - Jestem jednak pewny, że bohaterowie Big Brothera nie udają kogoś, kim nie są.
- Każdy może wybrać sam czy chce to oglądać czy nie - komentuje 30 - letnia mieszkanka Elbląga. - Nie mamy prawa potępiać lub pochwalać tego, że ktoś lubi ten program, ponieważ jest to tylko kolejna pozycja w programie telewizyjnym obok innych.
- Zamiast tych uczestników mogliby równie dobrze występować aktorzy i tak wyszłoby na to samo - odpowiada inny mieszkaniec. - Ci, którzy oglądają ten program, dobrowolnie zezwalają na zniżenie ich do poziomu zwierzęcych instynktów i żerowania na ludzkich słabościach.
- To koszmar, a nie telewizja - stwierdza elblążanka. - Co może być ekscytującego w codziennym oglądaniu grupki nałogowych palaczy, którzy kradną sobie nawzajem papierosy i warują jak psy, czekając na nagrodę od Wielkiego Brata za wykonane zadanie? Czy ci ludzie mają być przedstawicielami polskiego społeczeństwa? Na pewno nie".