Na 25 lat więzienia skazał dzisiaj sąd Patryka D., oskarżonego o zamordowanie swojej byłej dziewczyny i poćwiartowanie jej ciała. Do zbrodni doszło dwa lata temu pod Nowym Dworem Gdańskim.
„Pochodząca z Łomży 23-letnia Paulina zaginęła w marcu 2020 roku. Dwa miesiące później policja zatrzymała jej byłego chłopaka 20-letniego Patryka D., mieszkańca Nowego Dworu Gdańskiego, którego Paulina w ostatnim czasie przed zaginięciem odwiedziła. Podczas przesłuchania – jak informował wówczas portal zulawytv.pl - mężczyzna przyznał się do morderstwa i wskazał miejsce porzucenia rozczłonkowanego ciała. Policja odnalazła szczątki w szczerym polu niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego, porozrzucane w znacznej odległości.
Dzisiaj, dwa lata po tych makabrycznych wydarzeniach, Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Patryka D. na 25 lat pozbawienia wolności w warunkach terapeutycznych. Musi też zapłacić rodzicom ofiary 200 tys. złotych zadośćuczynienia. Orzeczenie nie jest prawomocne. Zarówno prokuratura, jak i obrona zapowiedziały złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku, by decydować w sprawie apelacji. Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych, dlatego żadna ze stron nie może ujawnić szczegółów procesu.
- W toku sekcji zwłok biegły ustalił, że bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie. Natomiast do rozkawałkowania zwłok doszło po śmierci. Ustalenia biegłego potwierdziły wyjaśnienia Patryka D. - przekazywała rok temu prokuratura, gdy wysyłała do sądu akt oskarżenia, domagając się dla oskarżonego dożywocia. Motywem zbrodni miała być zazdrość.