- Rząd szuka akceptowalnych przez opinię publiczną i opozycję argumentów za wydaniem 2 mld zł na przekop Mierzei Wiślanej – pisze money.pl. Według rządzących ma on poprawić obronność kraju, innego zdania są jednak eksperci.
Przekop często krytykowała opozycja, bronili rządzący, jednak od agresji Rosji na Ukrainę w kwestii tej inwestycji częściej podnoszony jest jego obronny aspekt.
- Rząd w swojej retoryce podnosi temat związany z elementem wzmocnienia bezpieczeństwa nie tylko regionu, ale także całej Polski. Tym bardziej w sytuacji rosnącego napięcia na granicy Litwy i obwodu kaliningradzkiego – pisze Michał Krawiel dla money.pl. Ograniczenia dostaw do Kaliningradu przez Litwę miałyby doprowadzić do "odegrania się" Rosji poprzez wpływ na sytuację na Zalewie Wiślanym.
- Ta sytuacja, która w tej chwili jest na terenie Ukrainy, atak Rosji pokazuje, że tego typu infrastruktura zabezpiecza nas przed potencjalnymi blokadami, chociażby portów – money.pl cytuje rzecznika rządu Piotra Müllera, komentującego postęp prac w obrębie Zalewu Wiślanego. Wpłynięcie z Bałtyku na Zalew Wiślany wymaga skorzystania z Cieśniny Pilewskiej, a nią zarządzają Rosjanie, co zdarzało im się już wykorzystywać. Mimo to eksperci nie uważają, że przekop wpływa na obronność kraju.
- Są trzy aspekty przekopu Mierzei Wiślanej, hydrologiczny, logistyczny i ewakuacyjny. Z punktu widzenia militarnego przekop nie wpłynie na obronność Polski – mówi money.pl prezes Stratpoints i były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych Polski Mirosław Różański. Przekop jest bowiem za płytki, by mogły korzystać z niego jednostki wojskowe.
Według Różalskiego, nawet w przypadku wykorzystania przekopu do ewakuacji, inwestycja w żaden sposób nie poprawi bezpieczeństwa i możliwości operacyjnych polskiej armii.
- Jednak jeżeli mówimy o ewakuacji, to ktoś, kto planuje obronę Polski, zakłada oddanie wrogowi terytorium. Ewakuacja z portu w Elblągu przez przekop byłaby powtórzeniem Dunkierki we współczesnych czasach – mówi money.pl prezes Stratpoints.
Dr Michał Piekarski z Zakładu Studiów nad Bezpieczeństwem Instytutu Studiów Międzynarodowych Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego podkreśla z kolei, że "wszystko, co niezbędne do obrony Elbląga i okolic, będzie musiało znajdować się w Zatoce Gdańskiej albo na lądzie, a kontenerowce są po prostu zbyt duże, żeby skorzystać z portu w Elblągu".
- Teoretycznie Rosjanie mogą próbować desantu kutrami w Tolkmicku, ale to są małe jednostki, które przewożą maksymalnie 30 osób. Hipotetyczna bitwa na Zalewie Wiślanym odbywałaby się tak naprawdę między motorówkami i jednostkami do 25 metrów długości – mówi dla money.pl Piekarski.
- Przekop Mierzei Wiślanej należy traktować w kategorii wielkiej inwestycji infrastrukturalnej, która będzie miała głównie wpływ na mieszkańców Elbląga i okolicy – pisze dla portalu Michał Krawiel. Powołuje się na posłankę Lewicy Monikę Falej, według której "szukanie dodatkowych korzyści, obronnych, militarnych, czy innych, wydaje się próbą znalezienia powodu, który zaakceptuje opinia publiczna poza północno-zachodnią częścią województwa warmińsko-mazurskiego".
Więcej na money.pl