„Elbląska straż pożarna boryka się ostatnio z dużymi kłopotami finansowymi. O zakupie nowego sprzętu, czy inwestycjach nie może być zatem mowy. Komendy nie stać bowiem już nawet na opłacenie bieżących rachunków za gaz, prąd czy paliwo” – donosi dzisiejszy „Głos Elbląga”.
„Stan bieżącego budżetu elbląskiej straży pożarnej, zdaniem zastępcy komendanta, Tomasza Świniarskiego, jest fatalny. Z miesiąca na miesiąc wzrasta bowiem zadłużenie komendy straży. Pieniędzy brakuje nawet na uiszczenie podstawowych opłat za gaz czy prąd.
- Zadłużenie za samo paliwo wynosi w tej chwili 15 tys. Zł – mówi Tomasz Świniarski. – Kłopoty finansowe wynikają niestety z niewłaściwie ustalonego budżetu. Środki bowiem, które przeznaczone zostały na naszą działalność miały chyba jedynie zagwarantować nam przetrwanie. (...)
Na złą kondycję finansów Komendy Miejskiej Straży Pożarnej wpływ miało z pewnością również uczestnictwo w akcjach ratowniczych związanych z powodziami, jakie w lipcu nawiedziły południe kraju, a wcześniej Gdańsk. (...)
Zdaniem zastępcy komendanta nic nie wskazuje, by sytuacja finansowa straży wkrótce się zmieniła. Obawy budzi również przyszłoroczny budżet. Zanosi się bowiem na to, iż będzie jeszcze mniejszy”.
Szerzej w „Głosie Elbląga”.
- Zadłużenie za samo paliwo wynosi w tej chwili 15 tys. Zł – mówi Tomasz Świniarski. – Kłopoty finansowe wynikają niestety z niewłaściwie ustalonego budżetu. Środki bowiem, które przeznaczone zostały na naszą działalność miały chyba jedynie zagwarantować nam przetrwanie. (...)
Na złą kondycję finansów Komendy Miejskiej Straży Pożarnej wpływ miało z pewnością również uczestnictwo w akcjach ratowniczych związanych z powodziami, jakie w lipcu nawiedziły południe kraju, a wcześniej Gdańsk. (...)
Zdaniem zastępcy komendanta nic nie wskazuje, by sytuacja finansowa straży wkrótce się zmieniła. Obawy budzi również przyszłoroczny budżet. Zanosi się bowiem na to, iż będzie jeszcze mniejszy”.
Szerzej w „Głosie Elbląga”.
przyg. M