16 października to Światowy Dzień Żywności. Stanowi on m.in. przypomnienie, że na świecie nieustannie marnowane są miliony ton jedzenia, a także zachętę do eliminowania tego zjawiska. Ciekawa możliwość walki z marnowaniem jedzenia stoi także przed mieszkańcami naszego miasta, wszystko za sprawą... aplikacji w telefonie.
- Każdego roku marnujemy w Polsce 9 mln ton żywności. Przeliczając śmieci na pieniądze, w koszu ląduje nawet 3 tys. zł na osobę. Ale nie tylko o pieniądze chodzi. Gdyby wyrzucone jedzenie było krajem, byłoby trzecim największym emitentem dwutlenku węgla zaraz po Chinach i USA – pisze Justyna Sobolak dla Gazety Wyborczej.
Autorka wskazuje, że jedna trzecia produkowanej na świecie żywności nigdy nie trafia na nasze stoły. Powołuje się też na Raport Polskich Banków Żywności. Według tego opracowania, w Polsce marnuje się 9 mln ton jedzenia rocznie, czyli 247 kg na osobę. Wśród przyczyn marnowania jedzenia wymienia się trudny zapis dat ważności, nadmierne korzystanie z promocji zachęcających do kupna produktu w większej ilości, złe przechowywanie lub słabą jakość produktów. Sklepy i restauracje mają czesto trudności z oszacowaniem zapotrzebowania na produkt, na co w rozmowie z GW wskazuje Karolina Woźniak, PR-owiec aplikacji Too Good To Go, mającej na celu zwalczanie marnowania jedzenia. Do najczęściej marnowanych w Polsce produktów należą kolejno pieczywo, owoce i wędliny. Marnowanie jedzenia wiąże się nie tylko ze stratami finansowymi, ale też szkodą dla środowiska.
"Samo wyrzucenie jednego banana równa się zmarnowaniu takiej ilości wody, która wystarcza na 10-minutowy prysznic. Woda przy produkcji jedzenia leje się strumieniami. Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody, do wyprodukowania 1 kg wołowiny – 14,5 tys. litrów wody, wieprzowiny – blisko 6 tys. litrów, a drobiu – 4,3 tys." - czytamy w artykule Justyny Sobolak.
- Całe zmarnowane jedzenie odpowiada za 8-10 proc. emisji gazów cieplarnianych, co ma fatalny wpływ na zmiany klimatu – uzupełnia Karolina Woźniak.
Światowy Dzień Żywności to doskonała okazja, by rozsądniej robić zakupy i obchodzić się z jedzeniem, którego wielu osobom na świecie przecież brakuje. Pomóc może w tym także wspomniana aplikacja To Good To Go, dostępna na telefony komórkowe.
- Aplikacja jest prostym rozwiązaniem łączącym miejsca, którym nie udało się danego dnia sprzedać wszystkich porcji jedzenia, z użytkownikami, którzy za jedną trzecią ceny mogą taką paczkę-niespodziankę uratować – tłumaczy dla GW Karolina Woźniak.
Przyjrzyjmy się opisowi aplikacji na Androida i iOS:
"Już ponad 8 milionów posiłków zostało uratowanych dzięki Too Good To Go! Jeśli kochasz jedzenie, zależy Ci na środowisku, a dodatku lubisz zjeść w atrakcyjnej cenie - ściągaj apkę i ratuj jedzenie już teraz.
Wyszukaj. Odbierz. Uratuj i ciesz się pysznym posiłkiem na wynos.
1. Znajdź lokal w pobliżu i złóż zamówienie przez aplikację.
2. Odbierz swój posiłek w okienku odbioru.
3. Ciesz się pysznym jedzeniem i swoim dobrym uczynkiem dla planety.
Dodawaj ukochane miejsca do ulubionych i odkrywaj nowe, ciekawe lokale. Zajrzyj na mapę miasta i zobacz, jakie ciekawe miejsca znajdują się w okolicy.
Pomagaj restauracjom, piekarniom i supermarketom ograniczać marnowanie. Szukaj pysznych paczek w stałej cenie 9,99zł, ratuj środowisko i ciesz się wspaniałymi posiłkami".
W tym miejscu warto zaznaczyć, że w aplikacji można znaleźć także oferty firm z Elbląga. Korzystając z niej, możemy nie tylko przyczynić się do ratowania środowiska, ale też wspomagać lokalnych przedsiębiorców. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że ich obecność będzie w tej aplikacji i podobnych rozwiązaniach coraz bardziej widoczna.
Więcej na Wyborcza.pl