W sierpniu 2022 r. napisałem na PortElu: "Prawie jak Kubica. Kierowcy F1 zachciało się rajdu ulicznego i skończyła się poważna kariera. Teraz ultra triathloniście zachciało się MMA i sukces w prestiżowym wyścigu przeszedł koło nosa. Dwaj synowie marnotrawni, którzy w dorosłym wieku podejmują dziecinne decyzje. Niektórych ludzi nigdy nie zrozumiem. Szkoda". I po ostatnich rewelacjach na temat dopingu Karasia (związanych, z Fame MMA, a jakże) wygląda na to, że tamten mój wpis nie tylko zachowuje aktualność, ale jest jeszcze bardziej uzasadniony. Jak to mówią - gdzie kucharek sześć, tam masz babo placek.