"Ten pies już wcześniej był postrachem ulicy. - Chodził luzem, a właściciele nie reagowali na nasze uwagi - opowiada 67-letnia Janina Wróbel, którą zaatakował pies sąsiadów. - Jestem cała pogruchotana. Nie wiem czy będą mogła chodzić" - czytamy w Dzienniku Elbląskim.
"Do zdarzenia doszło na ul. Słowackiego. Samotnie mieszkająca pani Janina wyszła na spacer ze swoim psem ok. godz. 19.00. - Nagle nie wiem skąd wyskoczył pies sąsiadów, taki podobny do rotweilera. Skoczył na mnie i przewrócił - opowiada 67-latka. - Jak upadłam na ziemię, to starałam się zasłonić głowę. W mojej obronie staną mój pies, o wiele mniejszy. Ale bronił mnie. Mimo, że krzyczałam - ratunku - nikt z sąsiadów nie reagował. (...) Na miejsce przyjechało pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala. Spędziła w nim już przeszło tydzień i szybko raczej nie wyjdzie.- Żeby tylko mogła chodzić - martwi się kobieta. Lista obrażeń jest długa. - Oprócz siniaków, zadrapań, mam złamany obojczyk, poważnie uszkodzone udo, obrażenia wewnętrzne. Przeszłam już jedną sześciogodzinną operację - wylicza 67-letnia kobieta.(...) - Badamy tę sprawę, ciężko na razie powiedzieć jak się zakończy. Z tego co wiemy pies rzucił się na kobietę, ale jej nie pogryzł - informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji."
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.