„Pierwsze w historii naszego kraju wybory do Parlamentu Europejskiego nie wzbudziły, jak się okazało, większego zainteresowania wśród elblążan” - napisał Głos Elbląga.
„(...) Ja nie pójdę głosować – usłyszeliśmy od starszego mężczyzny, jak się okazało, czekającego przed lokalem wyborczym na żonę, która wzięła udział w głosowaniu. - Brałem udział we wszystkich wyborach, począwszy od pierwszych w 1947 roku. W tym roku powiedziałem: dość! Nie mam zaufania do naszych polityków ani do partii, które oni reprezentują. Nie chcę przykładać się do kompromitacji, która nas niewątpliwie czeka w Parlamencie Europejskim”.
Więcej w Głosie Elbląga.
Więcej w Głosie Elbląga.