„Elbląski zakład Hanyang ZAS, produkujący na potrzeby przemysłu motoryzacyjnego, pracuje w zwolnionym tempie. Zatrudnia jeszcze 278 osób. Planowaną redukcję etatów powstrzymuje brak pieniędzy na odprawy” – czytamy w Głosie Elbląga.
„Prezes Tadeusz Rudowski przewidywał, że w związku z krachem koncernu Daewoo, do końca minionego roku w elbląskim zakładzie wystarczy pracy jedynie dla 150 osób. Prognozy potwierdziły się, a mimo to zatrudnienie wynosi 278 osób.
- Żeby przeprowadzić redukcję w zakładzie, gdzie układ zbiorowy przewiduje wysokie odprawy dla odchodzących, to trzeba mieć pieniądze – nie kryje prezes Rudowski.
Produkcja odbywa się w zwolnionym tempie. Pracy nie wystarcza na pełny miesiąc. Pracownicy przychodzą do zakładu na 10, 11 dni w miesiącu i dostają 60 proc. wynagrodzenia. Pieniądze na wypłaty na razie się znajdują”.
- Żeby przeprowadzić redukcję w zakładzie, gdzie układ zbiorowy przewiduje wysokie odprawy dla odchodzących, to trzeba mieć pieniądze – nie kryje prezes Rudowski.
Produkcja odbywa się w zwolnionym tempie. Pracy nie wystarcza na pełny miesiąc. Pracownicy przychodzą do zakładu na 10, 11 dni w miesiącu i dostają 60 proc. wynagrodzenia. Pieniądze na wypłaty na razie się znajdują”.
przyg. M