“Piotr S., mieszkaniec Braniewa, od 8 miesięcy usiłował podjąć współpracę z firmami oferującymi pracę chałupniczą. Stracił w ten sposób ok. 500 zł” - napisał Dziennik Elbląski.
“Piotra S. interesowało m.in. klejenie kopert, zgrzewanie worków foliowych, montaż długopisów. Dzięki ogłoszeniu w telegazecie nawiązał kontakt z jedną z firm na północy Polski.
- Otrzymałem foldery informacyjne z opisami na czym będzie polegała moja praca i ile będę zarabiał – mówi Piotr S. - Zgodziłem się na przedstawione mi warunki. Po wpłaceniu kaucji ok. 90 zł i podpisaniu wstępnej umowy wszelki ślad po firmie i jej właścicielu zaginął.
Nie było to pierwsze spotkanie Piotra S. z tego typu ofertami firm ogłaszających się w prasie i telegazecie”.
- Otrzymałem foldery informacyjne z opisami na czym będzie polegała moja praca i ile będę zarabiał – mówi Piotr S. - Zgodziłem się na przedstawione mi warunki. Po wpłaceniu kaucji ok. 90 zł i podpisaniu wstępnej umowy wszelki ślad po firmie i jej właścicielu zaginął.
Nie było to pierwsze spotkanie Piotra S. z tego typu ofertami firm ogłaszających się w prasie i telegazecie”.
przyg. M