“Ewa Szelest z Elbląga od trzech miesięcy bezskutecznie stara się o rozwiązanie umowy z Telekomunikacją Polską SA” - napisał Dziennik Elbląski.
“Prawie trzy miesiące temu po raz pierwszy wysłała pisemną rezygnacją z usług operatora. Według TP SA okres wypowiedzenia wynosi 30 dni. Pani Ewa jednak do dziś ma podłączony aparat i dostaje rachunki telefoniczne.
- Piętnastego października wysłałam do biura TP SA faks z rezygnacją. Po trzydziesu dniach sprawdziłam, czy odłączono mi telefon. Tak się jednak nie stało. Gdy zadzwoniłam do operatora powiedziano mi, że rezygnacja nie doszła. Wysłałam więc kolejny faks. Tym razem dotarł. Nic to jednak nie dało, telefon nadal jest podłączony – opowiada Ewa Szelest.
(...) Już po powtórnym wysłaniu pisma pani Ewa przypadkowo, od innego pracownika telekomunikacji, dowiedziała się, że pierwsze pismo również do nich dotarło”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
- Piętnastego października wysłałam do biura TP SA faks z rezygnacją. Po trzydziesu dniach sprawdziłam, czy odłączono mi telefon. Tak się jednak nie stało. Gdy zadzwoniłam do operatora powiedziano mi, że rezygnacja nie doszła. Wysłałam więc kolejny faks. Tym razem dotarł. Nic to jednak nie dało, telefon nadal jest podłączony – opowiada Ewa Szelest.
(...) Już po powtórnym wysłaniu pisma pani Ewa przypadkowo, od innego pracownika telekomunikacji, dowiedziała się, że pierwsze pismo również do nich dotarło”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.