"W Borach Tucholskich można spotkać porosty, które pamiętają ostatnie zlodowacenie sprzed 10 tys. lat. Czy to przekona UNESCO, że warto wpisać Bory na listę ponad 300 zakątków świata, które trzeba ocalić za wszelką cenę?" - czytamy w dzisiejszej "Gazecie Morskiej".
"(...) Bory Tucholskie są po Puszczy Białowieskiej, największym leśnym terenem w kraju. Przeważająca część borów wyrosła na pozostałych po ostatnim polskim zlodowaceniu (około 10 tys. lat temu) ubogich piaskach sandrowych. (...) Wielkość różnego typu jezior (jest ich tutaj 900), liczne rzeki płynące krętymi dolinami, piaskowe zalesione równiny, torfowiska i bagna - to wszystko sprawia, że Bory Tucholskie są uznawane za jedyny w swoim rodzaju zakątek Polski. (...) Jest to jedyny w tej części Europy obszar, na którym - m.in. dzięki rozległości krainy - zdołały zachować się rośliny, których w tej szerokości geograficznej prawie nie sposób spotkać.(...) W borach doliczono sie aż 300 gatunków porostów, w większości nadrzewnych. Co najmniej kilkanaście z nich to relikty - gatunki, które żyły tu od co najmniej 10 tys. lat. (...) Przygotowania wniosku o wpis borów na listę zakątków świata, które trzeba ocalić, trwają.(...) Gdy wniosek będzie gotowy, musi zyskać akceptację Polskiego Komitetu Narodowego MaB (komitet z ramienia UNESCO zajmuje sie polskimi rezerwatami biosfery), który potem zarekomenduje go UNESCO".
AK