W tym roku Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl skończyła 15 lat. Z tej okazji przypominamy, o czym pisaliśmy przed laty. Dziś wiadomości z 26 lutego 2001 r. Rozpoczęło się wówczas postępowanie upadłościowe Spółdzielni Pracy Przemysłu Skórzanego Renoma, ale wciąż istniała szansa na uratowanie firmy.
- Moje wstępne analizy wykazały, że firma ma zdolność funkcjonowania w czasie postępowania upadłościowego - mówi syndyk masy upadłościowej Renomy Jadwiga Magdziak. – Za zgodą Sędziego Komisarza, zamierzam dalej prowadzić działalność gospodarczą i jednocześnie poszukiwać nabywcy przedsiębiorstwa w całości.
Z innych źródeł dowiedzieliśmy się, iż Renoma od wielu już lat tonie w długach. Jej problemy zaczęły się po 1991 roku. W 1999 roku pracownicy nie dostawali już pensji, rosły zaległości w ZUS i urzędzie skarbowym. O swoje zaczął upomina się także Bank Gdański, w którym spółdzielnia zaciągnęła kredyty. W lipcu 2000 r. Zarząd Spółdzielni złożył w Sądzie Gospodarczym wniosek o upadłość.
W najświetniejszych latach działalności spółdzielnia zatrudniała ponad 1,5 tys. pracowników, łącznie z zakładami w Zalewie, Nowym Dworze Gdańskim i Braniewie. Dziś firma zatrudnia 70 wykwalifikowanych i doświadczonych ludzi.
- I to jest nasz największy potencjał - mówi Jadwiga Magdziak. - Myślę, że zakład o takiej marce, jaką kiedyś zyskała Renoma, z tak wykwalifikowanym zespołem ludzi, znajdzie nabywcę, bowiem na kupującego nie przechodzą długi ciążące na upadłej spółdzielni. Pierwsze wypowiedzenia zaplanowano na marzec. Pracownicy, którym firma zalega z pensjami za okres do 3 miesięcy, otrzymają należne im wynagrodzenie za pracę z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Natomiast jeśli zaległość była wyższa niż 3 miesiące, z FŚG zostanie wypłacona 3-miesięczna pensja, a pozostałe pieniądze dopiero po sprzedaży firmy.
Spółdzielnia swojego czasu była chlubą i wizytówką Elbląga na całym świecie. Dopiero na początku 1999 r. stanęła na granicy bankructwa. I prawdopodobnie, gdyby nie narastające zadłużenia dziś funkcjonowałaby bez większych problemów, zwłaszcza, że cały czas trwa produkcja. Realizowane są zamówienia dla zakładów meblowych, dla duńskiego odbiorcy kurtek skórzanych, produkcja saszetek itp.
- Na cały marzec mamy już zapewnioną pracę - mówi Jadwiga Magdziak. - Moje działania jednak będą przez cały czas zmierzały do tego, aby zapewnić ludziom pracę. Dla kogoś zainteresowanego kupnem Renomy, a nie mającego jeszcze wyrobionej na rynku własnej marki, firma ta będzie doskonałą inwestycją dzięki swojej nazwie znanej na całym świcie, jak i doskonałym fachowcom w niej pracującym.
Z innych źródeł dowiedzieliśmy się, iż Renoma od wielu już lat tonie w długach. Jej problemy zaczęły się po 1991 roku. W 1999 roku pracownicy nie dostawali już pensji, rosły zaległości w ZUS i urzędzie skarbowym. O swoje zaczął upomina się także Bank Gdański, w którym spółdzielnia zaciągnęła kredyty. W lipcu 2000 r. Zarząd Spółdzielni złożył w Sądzie Gospodarczym wniosek o upadłość.
W najświetniejszych latach działalności spółdzielnia zatrudniała ponad 1,5 tys. pracowników, łącznie z zakładami w Zalewie, Nowym Dworze Gdańskim i Braniewie. Dziś firma zatrudnia 70 wykwalifikowanych i doświadczonych ludzi.
- I to jest nasz największy potencjał - mówi Jadwiga Magdziak. - Myślę, że zakład o takiej marce, jaką kiedyś zyskała Renoma, z tak wykwalifikowanym zespołem ludzi, znajdzie nabywcę, bowiem na kupującego nie przechodzą długi ciążące na upadłej spółdzielni. Pierwsze wypowiedzenia zaplanowano na marzec. Pracownicy, którym firma zalega z pensjami za okres do 3 miesięcy, otrzymają należne im wynagrodzenie za pracę z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Natomiast jeśli zaległość była wyższa niż 3 miesiące, z FŚG zostanie wypłacona 3-miesięczna pensja, a pozostałe pieniądze dopiero po sprzedaży firmy.
Spółdzielnia swojego czasu była chlubą i wizytówką Elbląga na całym świecie. Dopiero na początku 1999 r. stanęła na granicy bankructwa. I prawdopodobnie, gdyby nie narastające zadłużenia dziś funkcjonowałaby bez większych problemów, zwłaszcza, że cały czas trwa produkcja. Realizowane są zamówienia dla zakładów meblowych, dla duńskiego odbiorcy kurtek skórzanych, produkcja saszetek itp.
- Na cały marzec mamy już zapewnioną pracę - mówi Jadwiga Magdziak. - Moje działania jednak będą przez cały czas zmierzały do tego, aby zapewnić ludziom pracę. Dla kogoś zainteresowanego kupnem Renomy, a nie mającego jeszcze wyrobionej na rynku własnej marki, firma ta będzie doskonałą inwestycją dzięki swojej nazwie znanej na całym świcie, jak i doskonałym fachowcom w niej pracującym.