Wszyscy znamy ten znak. Nawet dzieci i osoby, które nie mają żadnych uprawnień do kierowania pojazdami. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli na drodze jest jednocześnie jednym z najczęściej lekceważonych przez kierowców.
Radzi Jerzy Pasik, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców - www.prawojazdy.net .
Znak oznacza zakaz wjazdu na drogę lub jezdnię od strony umieszczenia tego znaku. Oznajmia on nam o tym, że jest to droga jednokierunkowa z przeciwnego kierunku ruchu. Ze znakiem tym może być stosowana tabliczka dodatkowa, która wskazuje, że znak nie dotyczy rowerów wjeżdżających na wyznaczony na jezdni pas ruchu dla rowerów.
Pod znakiem mogą się znajdować również inne zapisy, informujące, kto spod obowiązywania zakazu jest wyłączony. Często mamy do czynienia z takimi zapisami na osiedlowych podwórkach, gdzie zakaz wjazdu nie dotyczy stałych mieszkańców lub służb komunalnych.
Pamiętajmy, że znak dotyczy również kolumn pieszych oraz jeźdźców i poganiaczy.
O ile z kolumnami pieszych czy jeźdźcami nie mamy w Elblągu problemów, o tyle kierowcy pojazdów nie zawsze stosują się do sztandarowego znaku z grupy znaków zakazu. Typowym tego przykładem jest nie tak dawna sprawa starówki elbląskiej, gdzie władze miasta zmuszone były wymusić przestrzeganie przepisów ruchu drogowego poprzez postawienie słupków na uliczkach starego miasta.
Typowym miejscem w centrum miasta, gdzie kierowcy nie chcą uznać zakazu wjazdu, jest również wyjazd z dworca PKS od strony ul. Grunwaldzkiej (fot. wyżej). Część kierowców traktuje niesłusznie to miejsce jako wjazd. Znak zakazu wjazdu jest jak najbardziej w tym miejscu uzasadniony, bowiem na terenie dworca PKS znajduje się uczęszczana stacja tankowania gazu, z której wyjeżdżające auta mają niewiele miejsca na przedostanie się na główną ulicę.
Zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej (na terenie dworca PKS) po raz kolejny możemy się spotkać z nieprzestrzeganiem tego samego znaku drogowego. Kierowcy wjeżdżający tym samym wjazdem co autobusy dalekobieżne, nie respektują znaku i parkują auta w miejscu, gdzie w ogóle nie powinni wjechać (fot. niżej).
Znak oznacza zakaz wjazdu na drogę lub jezdnię od strony umieszczenia tego znaku. Oznajmia on nam o tym, że jest to droga jednokierunkowa z przeciwnego kierunku ruchu. Ze znakiem tym może być stosowana tabliczka dodatkowa, która wskazuje, że znak nie dotyczy rowerów wjeżdżających na wyznaczony na jezdni pas ruchu dla rowerów.
Pod znakiem mogą się znajdować również inne zapisy, informujące, kto spod obowiązywania zakazu jest wyłączony. Często mamy do czynienia z takimi zapisami na osiedlowych podwórkach, gdzie zakaz wjazdu nie dotyczy stałych mieszkańców lub służb komunalnych.
Pamiętajmy, że znak dotyczy również kolumn pieszych oraz jeźdźców i poganiaczy.
O ile z kolumnami pieszych czy jeźdźcami nie mamy w Elblągu problemów, o tyle kierowcy pojazdów nie zawsze stosują się do sztandarowego znaku z grupy znaków zakazu. Typowym tego przykładem jest nie tak dawna sprawa starówki elbląskiej, gdzie władze miasta zmuszone były wymusić przestrzeganie przepisów ruchu drogowego poprzez postawienie słupków na uliczkach starego miasta.
Typowym miejscem w centrum miasta, gdzie kierowcy nie chcą uznać zakazu wjazdu, jest również wyjazd z dworca PKS od strony ul. Grunwaldzkiej (fot. wyżej). Część kierowców traktuje niesłusznie to miejsce jako wjazd. Znak zakazu wjazdu jest jak najbardziej w tym miejscu uzasadniony, bowiem na terenie dworca PKS znajduje się uczęszczana stacja tankowania gazu, z której wyjeżdżające auta mają niewiele miejsca na przedostanie się na główną ulicę.
Zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej (na terenie dworca PKS) po raz kolejny możemy się spotkać z nieprzestrzeganiem tego samego znaku drogowego. Kierowcy wjeżdżający tym samym wjazdem co autobusy dalekobieżne, nie respektują znaku i parkują auta w miejscu, gdzie w ogóle nie powinni wjechać (fot. niżej).
Nasza nieuwaga i nieprzestrzeganie znaków drogowych może nas sporo kosztować. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego, za niestosowanie się do znaku „zakaz wjazdu” możemy otrzymać aż 6 punktów karnych i oczywiście mandat. Tak więc patrzmy na znaki.
oprac. PD