Ostatnia akcja meczu Motoru Lubawa z rezerwami Olimpii Elbląg. Konrad Furmański podaje do Macieja Tobojki, ten strzela z dystansu... Tak wyglądały (prawie) ostatnie chwile dzisiejszego meczu żółto-biało-niebieskich.
Ostatnie mecze rezerw Olimpii Elbląg nie zakończyły się zdobyciem kompletu punktów. Kolejną walkę o trzy oczka podopieczni Karola Przybyły stoczyli dziś (20 kwietnia) w Lubawie. Miejscowy Motor też ma problemy. W pierwszej połowie ataki żółto-biało-niebieskich nie mogły znaleźć skutecznego finału. Bliżej bramki byli gospodarze, którzy około 30 minuty wywalczyli rzut karny. Strzegący bramki Olimpii Filip Olbryś wyczuł jednak intencje wykonawcy rzutu karnego i wyszedł z tego pojedynku bez szwanku.
W drugiej połowie Olimpijczycy stworzyli sobie kilka doskonałych sytuacji do objęcia prowadzenia. A kiedy wydawać się mogło, że zespoły podzielą się punktami, a obaj bramkarze zakończą mecz z czystym kontem... Konrad Furmański posłał piłkę do Maciej Tobojki, ten huknął z dystansu. Piłka znalazła się tam, gdzie powinna, a chwilę później sędzia zakończył mecz. Trzy cenne punkty pojechały do Elbląga.
W następnej kolejce rezerwy Olimpii na własnym boisku zmierzą się z DKS Dobre Miasto.
Motor Lubawa - Olimpia II Elbląg 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 - Tobojka (90+4. min.)
Olimpia II: Olbryś - Łaszak, Kasprzykowski, Łąpieś, Czapliński (65‘ Leszczyński), Jakubczyk (46‘ Kryński), Łabecki, Piróg (75‘ Dziurdzia), Tobojka, Ruciński (75‘ Sanocki), Rychter (80‘ Furmański)