Rezerwy Śląska Wrocław to jest zespół, który Olimpii „nie leży“. Cztery mecze i ani jednego punktu nie potrafili zdobyć żółto-biało-niebiescy w rywalizacji z zespołem ze stolicy Dolnego Śląska. W sobotę będzie okazja, żeby tę niechlubną passę zakończyć.
Po środowym zwycięstwie nad Stomilem Olsztyn nastroje w Olimpii panują wyśmienite. Żółto-biało-niebiescy wypunktowali rywala, grając fajną dla oka, ofensywną piłkę. Cztery razy pokonali bramkarza rywali, Andrzej Witan zachował czyste konto.
Rezerwy Śląska to bezpośrednie zaplecze zespołu grającego w ekstraklasie. Skutek jest taki, że prawdopodobnie możemy spodziewać się w zespole rywala piłkarzy z minutami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zespół rezerw oparty jest na młodych wychowankach wspartych doświadczonymi kolegami. Karol Borys (dopiero 15 lat!) ma już na swoim koncie występ w ekstraklasie i kilka meczów w II lidze.
Mecze rezerw obfitują w emocje i gole. Rezerwy Śląska Wrocław po pięciu meczach mają najwięcej straconych bramek (12) w całej II lidze. Bramek zdobytych - dziewięć, autorem pięciu jest Szymon Krocz. W pięciu meczach, w których wystąpił, na listę strzelców nie wpisał się tylko w przegranym 0:2 spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg.
W Olimpii regularnością imponuje Aron Stasiak - elbląski napastnik trafiał w czterech ostatnich meczach. W zespole Przemysława Gomułki nikt nie pauzuje za kartki. W środowym spotkaniu ze Stomilem nie zagrał Michał Kuczałek. Na konferencji prasowej trener elbląskiego zespołu powiedział, że w klubie robią wszystko, aby pomocnik był gotowy na mecz z rezerwami Śląska. W przypadku groźnie wyglądającej kontuzji Marcina Rajcha być może skończy się na strachu.
Początek spotkania w sobotę (13 sierpnia) o godzinie 13. Transmisję przeprowadzi platforma WP Pilot.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg