W porzednim tygodniu pisaliśmy o stypendiach studenckich. Niestety rzeczywistość zmusza wielu studentów do zapożyczania się bez gwarancji, że po zakończeniu studiów będziemy pracowali i spłacimy kredyt.
By starać się o taki kredyt, trzeba spełnić następujące warunki. Trzeba być studentem (nie ma znaczenia rodzaj uczelni ani tryb studiów), studia trzeba rozpocząć przed 25 rokiem życia (jeśli ubiegacie się o kredyt w wieku np. 28 lat, to bank będzie interesowało tylko to, kiedy podjęliście studia). Trzeba mieć obywatelstwo polskie lub jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej, przy czym rodzina musi mieszkać w naszym kraju lub być w nim zatrudniona. Jednak to, że ktoś się stara o kredyt, nie oznacza, że go otrzyma.
Termin składania wniosków o przyznanie kredytu mija 15 listopada (nie można starać się o dwa kredyty). Po tym czasie tworzona jest lista osób chętnych. Podczas przyznawania kredytów pod uwagę bierze się dochód rodziny. Im jest niższy, tym większe szanse na przydzielenie kredytu. Jeśli zostanie on nam przydzielony raz, to będzie wypłacany przez cały okres trwania nauki, jednak nie dłużej niż przez 6 lat. Wystarczy, że do banku zaniesiemy zaświadczenie z uczelni, że jesteśmy jej studentem.
W przypadku zmiany uczelni kredyt nam nie przepadnie. Trzeba jednak pamiętać o przedstawieniu bankowi stosownego zaświadczenie z nowej uczelni. Jeśli organizacja studiów przewiduje najpierw studia licencjackie, a później uzupełniające magisterskie, to kredyt będzie wypłacany na dotychczasowych zasadach. Pamiętać należy także o tym, że kredyt można stracić. Dzieje się tak na przykład w przypadku niezaliczenia semestru. Trzeba więc mocno przykładać się do nauki, by nie zaprzepaścić szansy zwłaszcza, że w drugim miesiącu po upłynięciu terminu przedłożenia bankowi zaświadczenia z uczelni o byciu studentem trzeba będzie zacząć spłatę kredytu. W tym przypadku odsetki rynkowe od kredytu będą wyższe i będą wynosić 75 proc.
Gdy nie dostarczy się bankowi zaświadczenia z uczelni na czas, to ten wstrzyma wypłatę kredytu. Podobnie będzie w przypadku zawieszeniu studenta w korzystaniu z praw studenta. Z kredytu można także zrezygnować samemu udając się do banku z odpowiednim wnioskiem. A dla najlepszych studentów (5 proc. najlepszych) będzie czekać niespodzianka w postaci 20-procentowego umorzenia spłat kredytu. O umorzenie mogą starać się osoby w trudnej sytuacji życiowej. Całkowite umorzenie może nastąpić w przypadku trwałej utraty zdolności do pracy.
Studenci chętnie korzystają z tego typu pomocy. Nie ma się co dziwić, gdyż jest to wygodna forma wsparcia budżetu. Trzeba jednak pamiętać, że po dwóch latach od zakończenia studiów, trzeba będzie zacząć oddawać pożyczone pieniądze. Każdy więc powinien przemyśleć dokładnie sprawę, czy rzeczywiście potrzebuje kredytu, a jeśli tak, to czy będzie w stanie go spłacić. Cóż, to nie pierwsza odpowiedzialna decyzja, którą w życiu trzeba będzie podjąć. Sami zdecydujcie.
Termin składania wniosków o przyznanie kredytu mija 15 listopada (nie można starać się o dwa kredyty). Po tym czasie tworzona jest lista osób chętnych. Podczas przyznawania kredytów pod uwagę bierze się dochód rodziny. Im jest niższy, tym większe szanse na przydzielenie kredytu. Jeśli zostanie on nam przydzielony raz, to będzie wypłacany przez cały okres trwania nauki, jednak nie dłużej niż przez 6 lat. Wystarczy, że do banku zaniesiemy zaświadczenie z uczelni, że jesteśmy jej studentem.
W przypadku zmiany uczelni kredyt nam nie przepadnie. Trzeba jednak pamiętać o przedstawieniu bankowi stosownego zaświadczenie z nowej uczelni. Jeśli organizacja studiów przewiduje najpierw studia licencjackie, a później uzupełniające magisterskie, to kredyt będzie wypłacany na dotychczasowych zasadach. Pamiętać należy także o tym, że kredyt można stracić. Dzieje się tak na przykład w przypadku niezaliczenia semestru. Trzeba więc mocno przykładać się do nauki, by nie zaprzepaścić szansy zwłaszcza, że w drugim miesiącu po upłynięciu terminu przedłożenia bankowi zaświadczenia z uczelni o byciu studentem trzeba będzie zacząć spłatę kredytu. W tym przypadku odsetki rynkowe od kredytu będą wyższe i będą wynosić 75 proc.
Gdy nie dostarczy się bankowi zaświadczenia z uczelni na czas, to ten wstrzyma wypłatę kredytu. Podobnie będzie w przypadku zawieszeniu studenta w korzystaniu z praw studenta. Z kredytu można także zrezygnować samemu udając się do banku z odpowiednim wnioskiem. A dla najlepszych studentów (5 proc. najlepszych) będzie czekać niespodzianka w postaci 20-procentowego umorzenia spłat kredytu. O umorzenie mogą starać się osoby w trudnej sytuacji życiowej. Całkowite umorzenie może nastąpić w przypadku trwałej utraty zdolności do pracy.
Studenci chętnie korzystają z tego typu pomocy. Nie ma się co dziwić, gdyż jest to wygodna forma wsparcia budżetu. Trzeba jednak pamiętać, że po dwóch latach od zakończenia studiów, trzeba będzie zacząć oddawać pożyczone pieniądze. Każdy więc powinien przemyśleć dokładnie sprawę, czy rzeczywiście potrzebuje kredytu, a jeśli tak, to czy będzie w stanie go spłacić. Cóż, to nie pierwsza odpowiedzialna decyzja, którą w życiu trzeba będzie podjąć. Sami zdecydujcie.
RN