Hook, Tabu i w roli gwiazdy wieczoru EastWest Rockers – te zespoły miały bawić studentów podczas tegorocznych Turbinaliów. I bawiły, chociaż gros publiczności stanowili mieszkańcy miasta, którzy nie studiują na elbląskiej Alma Mater. Zobacz więcej zdjęć.
Tegoroczne koncerty w ramach Turbinaliów zapowiadały się na frekwencyjną klapę. O godz. 18, kiedy swój występ miał rozpocząć zespół Hook, przed sceną na Wyspie Spichrzów nie było nikogo. Na szczęście, pierwsze minuty koncertu koneckiego zespołu sprowadziły pierwszych słuchaczy i w miarę upływu było ich coraz więcej. Zgodnie z oczekiwaniami największą frekwencją cieszył się występ gwiazdy wieczoru, czyli EastWest Rockers, ale i tak pisząc, że koncerty w ramach Turbinaliów przyciągnęły tłumy, minąłbym się z prawdą.
Serię koncertów rozpoczął zespół Hook. Rockowe brzmienia coverów i własnych kompozycji zespołu rozgrzały nieliczną publiczność. Czadu dał jednak zespół Tabu, który na scenę wyszedł po Hooku. Reagge'owe brzmienia rozruszały publiczność, która żywiołowo reagowała na kolejne utwory śląskiego zespołu. Zagrane na bis „Sarny” były idealnym podsumowaniem występu. Warto też zwrócić uwagę na sekcję dętą zespołu.
Gwiazdą wieczoru był jednak zespół EastWest Rockers. Skład wrócił "do życia" po przerwie, a frekwencja na koncercie potwierdziła słuszność reanimacji.
Mimo stosunkowo niewielkiej publiki koncerty można uznać za udane. Dobra muzyka na dobry początek weekendu.
Serię koncertów rozpoczął zespół Hook. Rockowe brzmienia coverów i własnych kompozycji zespołu rozgrzały nieliczną publiczność. Czadu dał jednak zespół Tabu, który na scenę wyszedł po Hooku. Reagge'owe brzmienia rozruszały publiczność, która żywiołowo reagowała na kolejne utwory śląskiego zespołu. Zagrane na bis „Sarny” były idealnym podsumowaniem występu. Warto też zwrócić uwagę na sekcję dętą zespołu.
Gwiazdą wieczoru był jednak zespół EastWest Rockers. Skład wrócił "do życia" po przerwie, a frekwencja na koncercie potwierdziła słuszność reanimacji.
Mimo stosunkowo niewielkiej publiki koncerty można uznać za udane. Dobra muzyka na dobry początek weekendu.
Sebastian Malicki