W cyklu spotkań prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego z mieszkańcami przyszedł czas na dzielnicę „Na Stoku”. W sali spółdzielni „Sielanka” prezydent chwalił się dzisiaj swoimi osiągnięciami, a mieszkańcy zgłaszali problemy, które utrudniają im życie.
- Mieszkam na ul. płk Dąbka 104. Przed naszym budynkiem brakuje pięciu drzew. Na wysłane pismo otrzymaliśmy odpowiedź, że nie można ich zasadzić, bo tamtędy przebiega rura gazowa. Czy można coś w tej sprawie zrobić? - pytał jeden z mieszkańców.
- Przy ulicy Robotniczej 160a jest zamontowana kotłownia, z której dym przeszkadza mieszkańcom – zgłosiła problem kolejna mieszkanka.
- EPEC podjął działania wraz z zarządcami wspólnot i jeżeli te budynki zostaną podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej, to problem zostanie rozwiązany – stwierdził Witold Wróblewski. Nie wiadomo tylko, kiedy to nastąpi.
Poruszona została także sprawa składu opałowego przy przystani kajakowej na ul. Radomskiej, która zanieczyszcza okolicę (nie wiadomo jak i kiedy sprawa będzie rozwiązana) czy też przejazdu rowerowego przez Most Unii Europejskiej.
- Ścieżka rowerowa przez Most Unii Europejskiej była zaplanowana na drugiej nitce mostu [która nie powstała – przyp. SM]. Na dziś nie ma możliwości finansowych, żeby podjąć temat wybudowania tam ścieżki rowerowej – mówił Witold Wróblewski.
Jeden z mieszkańców zauważył też, że niektóre przejścia są namalowane... w polskie barwy narodowe. - Idzie sobie pan i nogi sobie wyciera, to jest politycznie niepoprawne wycierać sobie nogi o flagę państwową. Czy jest taka możliwość, aby ten czerwony wymienić np. na pomarańczowy? – pytał mieszkaniec.
- To nie ma nic wspólnego z flagą. Barwa czerwona na przejściach nie jest taka sama jak w ustawie o symbolach narodowych. Chodzi o bezpieczeństwo; przejścia, na których dochodziły do wypadków, miały być bardziej widoczne – wyjaśniał prezydent Elbląga. - Jeżeli coś jest białe i czerwone to wcale nie oznacza, że jest to flaga. Taki system jest praktykowany w wielu miastach.
Podczas spotkania nie mogło też zabraknąć tematu remontów ulic. - Chodzi o remont ul. Daszyńskiego. Część ulicy została wyremontowana, a druga część od szkoły do ul. Donimirskich jest nieprzejezdna, są mówiąc kolokwialnie dziury, połatany chodnik - zauważyła jedna z mieszkanek.
- Remont ul. Daszyńskiego traktuję tak, jakby był podzielony na etapy. Dlatego że jest to duże zadanie pod względem kosztów, a do tego typu ulic nie ma szans, żeby uzyskać dofinansowanie zewnętrzne. Przymierzamy się do remontu tej ulicy w kilku etapach – wyjaśniał prezydent.
Kiedy? Tego prezydent nie powiedział.