"Daj sobie pomóc" - to nowy utwór pochodzącego z Elbląga Marka Ewertowskiego. Produkcja doczekała się także teledysku, który możemy obejrzeć m. in. w serwisie YouTube.
- Czego możemy się spodziewać po "Daj sobie pomóc"?
- Zacznę od tego, że nagranie zostało zrealizowane w Wielkiej Zbrojowni w Gdańsku, w podziemiach ASP, przy współpracy z artystką Marią Krupą. Stworzyła ona instalacje, które współgrają z klimatem tego utworu. Ona również odpowiadała za montaż i nagrania wideo. To wersja na tzw. setkę, tzn. muzyka i obraz były nagrywane jednocześnie. Sam utwór to moja autorska piosenka na gitarę akustyczną, muzykę i tekst napisałem ja. Dodam, że da się w tym utworze dostrzec wpływy bluesowe.
- O czym śpiewasz?
- O odwadze, o przekraczaniu siebie, o tym, by walczyć i poszukiwać siły do walki w sobie, ale także o tym, że warto zwrócić się do siły wyższej, jakkolwiek pojmowanej, o pomoc. To mój opis, ale jestem oczywiście otwarty na interpretacje słuchaczy. Nie jest to kolejna piosenka o miłości. Każdy mój utwór jest dla mnie czymś osobistym, ma pewien charakter autoterapii. Trudno, żeby twórca nie wplatał swojego życia w swoją twórczość.
- Z muzyką jesteś związany od lat. Skąd się ona wzięła w Twoim życiu?
- Właściwie od czasów gimnazjum jestem związany z muzyką. Grałem w okresie gimnazjum czy szkoły średniej w różnych elbląskich garażowych bandach. Brałem udział w konkursach poezji śpiewanej w Elblągu... Nie kończyłem żadnej szkoły muzycznej, jestem samoukiem. Gram na gitarze akustycznej, basie, harmonijce ustnej, klawiszach... Obecnie współpracuję często z elbląskim chórem Alta Trinita czy zespołem ELT Band. Czuję się bardzo związany z Elblągiem.
- Dużo jest w Twoim życiu muzyki, ale to nie jest Twoja praca...
- Muzyka jest odskocznią, przestrzenią do przeżywania różnych moich stanów emocjonalnych (śmieje się). Na co dzień jestem psychologiem, pracuję jako psycholog w szkole i w paru innych miejscach. Pracuję głównie z dziećmi, tak wygląda moja rzeczywistość zawodowa. Oprócz tego grywam w różnych lokalach w Trójmieście, więc jest też trochę tej muzyki w wymiarze zawodowym czy zarobkowym.
- Twoja praca jako psychologa ma wpływ na Twoją twórczość?
- Myślę, że oba te obszary mają w sobie przestrzeń na ukazywanie wrażliwości. Na pewno moje doświadczenia w pracy z ludźmi przelewają się jakoś na muzykę, teksty, moje osobiste przemyślenia. Muzyka ma związek z człowiekiem, z relacjami, z emocjami, a temu blisko do psychologii...