Powyższy tytuł to swego rodzaju przepis na muzyczne danie, jakie zaserwowano melomanom podczas kolejnego koncertu na starówce. Za pulpitem dyrygenta Ariel Ludwiczak, Karolina Leszko i Marcin Jajkiewicz jako wokaliści, a razem z nimi Elbląska Orkiestra Kameralna – to oni zaprezentowali dziś (29 sierpnia) koncert „Love Songs” w ramach XV Elbląskiego Święta Chleba. Zobacz zdjęcia.
W czasie tegorocznego Elbląskiego Święta Chleba trudno nie ponarzekać na pogodę, ale chyba nie sposób narzekać na atrakcje muzyczne. Elbląscy kameraliści razem z zaproszonymi gośćmi zabrali dziś melomanów głównie w świat muzyki filmowej, a motywem przewodnim, zgodnie z tytułem koncertu, była oczywiście miłość. A jeśli na koncercie z utworami o miłości stoi się pod parasolką z właściwą osobą, to i taka deszczowa pogoda może być przecież całkiem romantyczna...
- Bardzo cieszymy się, że jesteście państwo z nami, mimo tej trochę niesprzyjającej aury – mówiła Karolina Leszko. - Mamy nadzieję, ze rozgrzejemy wasze serca piosenkami o miłości – dodała.
- Troszeczkę się, mam nadzieję, rozgrzejemy. Kto może, klaszczemy. Może jakoś sobie poradzimy, ci, co trzymają parasole, muszą na to znaleźć jakiś specjalny sposób – żartował Marcin Jajkiewicz i przeszedł do wykonania „Oh, Pretty Woman”.
Na placu przy elbląskiej katedrze wybrzmiało dziś wiele znanych melodii. Razem z muzykami uczestnicy koncertu wybrali się m. in. w rejs Titanikiem (ale bez żadnej katastrofy, wręcz przeciwnie - „My Heart Will Go On” przegoniło na chwilę deszcz). Mogli też poruszać się w rytmie kultowego twista razem z Mią i Vincentem z „Pulp Fiction”, czy wspomnieć taneczne wyczyny i osobiste rozterki bohaterów „Dirty Dancing” przy dźwiękach „The Time of My Life”. Jeśli chodzi o nieco nowsze filmy, to warto wspomnieć choćby o utworze "Shallow" z „Narodzin gwiazdy”, wykonywane w oryginale przez Lady Gagę i Bradleya Coopera.
Były też oczywiście polskie akcenty, muzycy np. przekonywali ze sceny, że...
Wielka miłość nie wybiera
czy jej chcemy nie pyta nas wcale...
… albo że
to zakochani przenoszą nocy blask...
Jeśli zaś chodzi o muzykę zagraniczną, to wokaliści przypomnieli m. in., co się dzieje, kiedy mężczyzna kocha kobietę... I tym podobne, i tak dalej. Dodajmy, że mimo niezbyt udanej pogody, na koncercie nie zabrakło słuchaczy. Najpierw nieśmiało, ale potem pojawiali się przy scenie coraz liczniej, parasolka przy parasolce.
- Na pewno zapamiętam z tego koncertu utwory Seweryna Krajewskiego – mówi pani Anna.
- Bardzo lubię słuchać Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, więc przyszłam tu mimo deszczowej pogody – zaznacza pani Katarzyna.
- A będzie „Miłość w Zakopanem”? - w pewnym momencie zapytał swoich rodziców jakiś maluch. Tego utworu nie usłyszeliśmy, ale w zestawieniu z nieco wznioślejszymi „Love Songs” dzisiejszego koncertu Sławomir mógłby jednak nie wpasować się w klimat...
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.