Linka ma już dość spokojnego życia w Sambii i marzy o potędze Prusów. Ruthard robi karierę w państwie zakonnym. Tomasz Stężała zabiera swoich czytelników w pruskie puszcze i do Elbinga z czasów walk prusko-krzyżackich w XIII wieku. Wydawnictwo Uran wydało „Łaskę i gniew bogów“ - trzecią część pruskiej opowieści elbląskiego autora.
„W państwie zakonnym rządy twardą ręka dzierżył mistrz von Osterna. Wielkim on wojennikiem był, a i zmyślnym ponad innych, przez to kraj podbity, wielkim powstaniem zniszczony powoli do życia wstawał. Prusom w Dzierzgoniu w roku czterdziestym dziewiątym prawa liczne dano (jak i trybuty narzucono), naród Jezuchrysta przyjąć musiał, choć mnogość w skrytości bałwanom się kłaniała. Vintygo ziemię otrzymali, gdzie obok zachodników gospodarować mogli. Trakty utrzymywano, młyny na strugach rosły, zamki, a grody wpierwej drewniane potem murowane jak w Elbingu pospiesznie wznoszono“ - czytamy już na samym początku książki „ Łaska i gniew bogów" Tomasza Stężały. To trzecia część cyklu opowiadająca o początkach krzyżackiego panowania w Prusach.
I tym razem na kartach powieści śledzimy prusko-krzyżacką walkę o przeżycie.
- Może i nie jestem roztropny, jak prawisz, ale swoje wiem, że siła w bogach jest, że już kują na was topory i miecze, i ogniem wasze plemię wytępim, aż do ostatniego“ - mówi Linka, jeden z głównych bohaterów do Rutharda, brata swego. Dla tych, którzy jeszcze z pruskim cyklem Tomasza Stężały się jeszcze nie spotkali, wyjaśnienie: braci łączy tylko krew: Linka nawrócił się na wiarę w pruskich bogów i walczy o przetrwanie rdzennych mieszkańców. Ruthard jest wiernym sługą panów z czarnymi krzyżami na białych płaszczach i robi wszystko, co może (a czasem nawet więcej), żeby Zakon Najświętszej Panienki przetrwał na tych ziemiach. A do tego mamy aferę szpiegowską w ówczesnym Elbingu.
Akcja toczy się wartko i choć z historii wiemy, że Prusowie nie przeżyją zderzenia z krzyżacką nawałnicą, nie przeszkadza to zastanawiać się, co wydarzy się na kolejnej stronie. Czytelnicy rozpoczynający dopiero przygodę z pruskim cyklem (to już trzeci tom, więc jest co nadrabiać) początkowo mogą się zgubić, kto jest kim w powieści i jakie ma powiązania z innymi bohaterami. Ale dość szybko można się połapać. Dla tych, co znają już postaci pruskiego cyklu, mały spoiler: Linka nie ma już starych kolegów.
Fakty historyczne (choć autor lojalnie przyznaje, że dla dobra narracji poprzesuwał w czasie niektóre wydarzenia, inne nieco zmodyfikował) połączono z fikcją literacką. Obok postaci historycznych występują fikcyjne i czasami trzeba się głęboko zastanowić, który jest który. Ale to tylko dodaje powieści urokowi. Co więcej, możemy poznać Odoniców (głównych bohaterów cyklu) z różnych stron: dowiedzieć się, jakimi wartościami się kierowali, dlaczego podejmowali takie, a nie inne decyzje.
Tomaszowi Stężale udało się stworzyć bohaterów „z krwi i kości“ - co tylko powoduje, że czytelnik nie może się zdecydować czy bardziej kibicować Lince czy Ruthardowi [Autor tego tekstu jest w #teamLinka].
„Łaska i gniew bogów“ została napisana już w 2018 r. Z tamtej okazji porozmawialiśmy sobie z Tomaszem Stężałą trochę dłużej. Wówczas powieść była w formie pliku pdf. Teraz elbląskie wydawnictwo Uran wydało powieść „tak jak być powinno“ w formie książki, którą należy przeczytać i postawić obok poprzednich dwóch części pruskiej opowieści.
Sugerujemy pośpiech, ponieważ „Przekleństwo od bogów‘ - czwarta część sagi jest już w wydawnictwie i liczymy, że szybko ujrzy światło dzienne. Piąty tom („Boży pokój“) Tomasz Stężała właśnie pisze.
Książkę można kupić w Wydawnictwie Uran oraz... Zapowiada się, że jeszcze długo w Prusiech (to staropolska nazwa Prus - red.) spokoju nie będzie.
Dla naszych czytelników mamy konkurs, w którym do wygrania są egzemplarze książki "Łaska i gniew bogów". Szczegóły tutaj.