Może nie ma w tym tomiku poetyckich brylantów, wiele jest jednak perełek słów i myśli, w które odziać się może każdy, i to bez specjalnej okazji.
Poetów mamy wielu, ale w miastach nie-literackich, do jakich należy także Elbląg, rzadko ukazują się poetyckie książki. Każda jest więc cenna i o (prawie) każdej warto wspomnieć.
"Poezja romantyczna" - wiersze Ireny Brackiej tym są ciekawsze, że autorka nie pochodzi z Elbląga i - jak zapewnia wydawca - zupełnie nie zabiegała o wydanie swoich poezji. Tomik zawierający ponad 70 wierszy ukazał się bowiem dzięki córce autorki - Marzennie Brackiej - Kondrackiej, szefowej elbląskiego wydawnictwa Uran. Obie panie pochodzą z Krakowa; pierwsza mieszka tam od urodzenia do tej dziś, druga - od kilkunastu lat w Elblągu.
- Przez wiele lat nie wiedziałam, że mama pisze - opowiada Marzenna Bracka - Kondracka. - Kilka lat temu, podczas naszego spotkania, mama powiedziała, że pisze wiersze i ma ich już sporo. Kiedy je przeczytałam, zauroczyły mnie. Uznałam, że przyszedł czas i odpowiedni nastrój we mnie, żeby je wydać.
Niemal wszystkie wiersze są rymowane, ale nie przeszkadza to w lekturze. Dzięki tym rymom dobrze się je czyta i wierszyki, czasem przypominające życiowe sentencje, pełne są lekkości, która łagodzi powagę zawartych w nich myśli i obserwacji. To taka poezja, po którą można sięgnąć nawet w zabiegany dzień. Pełno tu sytuacji, miejsc i osób, które zdarzyły się w życiu konkretnej osoby, ale które spotykają lub spotkają każdego z nas. Gdzieś w tle są obrazy wojny, ale są także wiersze, które spokojem, wspomnieniem dzieciństwa i życia na wsi przywodzą na myśl arkadyjskie Pieśni Mistrza z Czarnolasu. W każdym wersie czuje się dużą, rzadko dziś spotykaną, kulturę literacką, wrażliwość i szkołę klasyków poezji.
Córka poetki jest wydawcą tomiku w pełnym tego słowa znaczeniu - sama wybrała utwory, zredagowała je, nadała tytuły i ułożyła w cykle, zatytułowane: Przemyślenia, Wiosna, Lato, Jesień, Zima.
Sama Irena Kondracka ma dziś 81 lat, wiersze zaczęła pisać po pięćdziesiątym roku życia, ale - jak mówi jej córka - przez całe życie pisała piękne listy do swoich trzech córek.
Wydany ze smakiem tomik trafia właśnie do elbląskich księgarni i kiosków. Z okładki spogląda twarz dwudziestoletniej dziewczyny w kapeluszu. Usta lekko uśmiechają się, ale jej myśli są chyba daleko od fotograficznego atelier.
"Poezja romantyczna" - wiersze Ireny Brackiej tym są ciekawsze, że autorka nie pochodzi z Elbląga i - jak zapewnia wydawca - zupełnie nie zabiegała o wydanie swoich poezji. Tomik zawierający ponad 70 wierszy ukazał się bowiem dzięki córce autorki - Marzennie Brackiej - Kondrackiej, szefowej elbląskiego wydawnictwa Uran. Obie panie pochodzą z Krakowa; pierwsza mieszka tam od urodzenia do tej dziś, druga - od kilkunastu lat w Elblągu.
- Przez wiele lat nie wiedziałam, że mama pisze - opowiada Marzenna Bracka - Kondracka. - Kilka lat temu, podczas naszego spotkania, mama powiedziała, że pisze wiersze i ma ich już sporo. Kiedy je przeczytałam, zauroczyły mnie. Uznałam, że przyszedł czas i odpowiedni nastrój we mnie, żeby je wydać.
Niemal wszystkie wiersze są rymowane, ale nie przeszkadza to w lekturze. Dzięki tym rymom dobrze się je czyta i wierszyki, czasem przypominające życiowe sentencje, pełne są lekkości, która łagodzi powagę zawartych w nich myśli i obserwacji. To taka poezja, po którą można sięgnąć nawet w zabiegany dzień. Pełno tu sytuacji, miejsc i osób, które zdarzyły się w życiu konkretnej osoby, ale które spotykają lub spotkają każdego z nas. Gdzieś w tle są obrazy wojny, ale są także wiersze, które spokojem, wspomnieniem dzieciństwa i życia na wsi przywodzą na myśl arkadyjskie Pieśni Mistrza z Czarnolasu. W każdym wersie czuje się dużą, rzadko dziś spotykaną, kulturę literacką, wrażliwość i szkołę klasyków poezji.
Córka poetki jest wydawcą tomiku w pełnym tego słowa znaczeniu - sama wybrała utwory, zredagowała je, nadała tytuły i ułożyła w cykle, zatytułowane: Przemyślenia, Wiosna, Lato, Jesień, Zima.
Sama Irena Kondracka ma dziś 81 lat, wiersze zaczęła pisać po pięćdziesiątym roku życia, ale - jak mówi jej córka - przez całe życie pisała piękne listy do swoich trzech córek.
Wydany ze smakiem tomik trafia właśnie do elbląskich księgarni i kiosków. Z okładki spogląda twarz dwudziestoletniej dziewczyny w kapeluszu. Usta lekko uśmiechają się, ale jej myśli są chyba daleko od fotograficznego atelier.
Joanna Torsh