Na swoim koncie ma ogromną ilość nagród, liczne wyjazdy zagraniczne oraz…siedemnaście małżeństw. Od zawsze był zespołem amatorskim, jednakże poziom wywalczony ciężką pracą i pasją sprawiał, że znajdował się w czołówce polskich zespołów folklorystycznych. Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Elbląska obchodzi 35 lat istnienia. Zobacz zdjęcia z uroczystego koncertu.
Powstał w 1978 r. jako zespół amatorski i miał rozbudzić kulturalnie robotniczy Elbląg. Z czasem stał się jego wizytówką i dobrą marką promującą miasto w kraju oraz poza jego granicami, do czego upoważniał poziom, jaki prezentował Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Elbląska. To 35 lat historii złożonej z niezliczonej ilości wyjazdów, prób, a także emocji podpartych ciężką pracą oraz ogromną pasją. Od początku Zespołem zajmował się Czesław Kujawski (zm. w 2002 r.), który niemalże przez ćwierć wieku był jego kierownikiem artystycznym, opiekunem i dobrym duchem.
– Czesław bardzo wiele nas nauczył, był zdecydowanym liderem, z charyzmą i wizją, ze swego rodzaju przestrzenią, którą każdy choreograf musi mieć w głowie – opowiada Antoni Czyżyk, obecnie dyrektor CSE Światowid, który z Zespołem był związany przez 10 lat. To również tam podjął decyzję o tym, aby porzucić zawód inżyniera i zająć się tańcem. – Po ośmiu latach pracy w zespole potrafiłem być choreografem, do dziś nim jestem, chociaż zajmującym się nieco inną formą. Do tej pory jako choreograf czerpię z jego nauk.
Wczorajszy (28 września), uroczysty koncert, który odbył się w elbląskim Teatrze złożony był przede wszystkim ze wspomnień. Były zatem stare filmy, krótkie historie i anegdoty, a także taniec – ten pierwszy, czyli polonez, wykonali byli i obecni członkowie zespołu. Później tańczyli ci młodsi, młodzież oraz dzieci. Mówiono też o tym, że dla wielu uczestnictwo w zespole było nie tylko dokładnym wykonywaniem ułożonego układu choreograficznego, ale i szlifowaniem charakteru, bo jak mówił Kujawski „Każdy kto wie po co jest w zespole wie również, że próba to rzecz święta”.
Przez 35 lat Ziemia Elbląska dostała wiele nagród, w kraju i za granicą, koncertowała na Litwie, Białorusi, we Francji czy Wielkiej Brytanii, była wizytówką Polski, ale także i marką Elbląga, pomimo faktu, że tak naprawdę region elbląski nie ma konkretnych tradycji ludowych. Ponadto taniec narodowy to forma, która obecnie o zainteresowanie młodzieży musi walczyć, np. poprzez turnieje tańców polskich w formie towarzyskiej.
– Dzisiaj mamy modę na inny taniec, próbujemy zatem robić wszystko, aby taniec narodowy gościł w Elblągu. Dzisiaj największym kłopotem jest to, że jesteśmy takim dziwnym miastem, regionem, gdzie spotykają się różne kultury. Nie mamy tradycji regionalnych, korzeni, musimy bazować na innych, na przykład na Warmii. – opowiada Antoni Czyżyk i dodaje: –Uważam, że każdy Polak powinien umieć nie tylko wymienić, ale i zatańczyć dwa tańce narodowe. Wracamy do niego wtedy, gdy jest studniówka, ale myślę, że trochę zapominamy o tym, że to nasza tożsamość narodowa, którą powinniśmy kultywować.
– Czesław bardzo wiele nas nauczył, był zdecydowanym liderem, z charyzmą i wizją, ze swego rodzaju przestrzenią, którą każdy choreograf musi mieć w głowie – opowiada Antoni Czyżyk, obecnie dyrektor CSE Światowid, który z Zespołem był związany przez 10 lat. To również tam podjął decyzję o tym, aby porzucić zawód inżyniera i zająć się tańcem. – Po ośmiu latach pracy w zespole potrafiłem być choreografem, do dziś nim jestem, chociaż zajmującym się nieco inną formą. Do tej pory jako choreograf czerpię z jego nauk.
Wczorajszy (28 września), uroczysty koncert, który odbył się w elbląskim Teatrze złożony był przede wszystkim ze wspomnień. Były zatem stare filmy, krótkie historie i anegdoty, a także taniec – ten pierwszy, czyli polonez, wykonali byli i obecni członkowie zespołu. Później tańczyli ci młodsi, młodzież oraz dzieci. Mówiono też o tym, że dla wielu uczestnictwo w zespole było nie tylko dokładnym wykonywaniem ułożonego układu choreograficznego, ale i szlifowaniem charakteru, bo jak mówił Kujawski „Każdy kto wie po co jest w zespole wie również, że próba to rzecz święta”.
Przez 35 lat Ziemia Elbląska dostała wiele nagród, w kraju i za granicą, koncertowała na Litwie, Białorusi, we Francji czy Wielkiej Brytanii, była wizytówką Polski, ale także i marką Elbląga, pomimo faktu, że tak naprawdę region elbląski nie ma konkretnych tradycji ludowych. Ponadto taniec narodowy to forma, która obecnie o zainteresowanie młodzieży musi walczyć, np. poprzez turnieje tańców polskich w formie towarzyskiej.
– Dzisiaj mamy modę na inny taniec, próbujemy zatem robić wszystko, aby taniec narodowy gościł w Elblągu. Dzisiaj największym kłopotem jest to, że jesteśmy takim dziwnym miastem, regionem, gdzie spotykają się różne kultury. Nie mamy tradycji regionalnych, korzeni, musimy bazować na innych, na przykład na Warmii. – opowiada Antoni Czyżyk i dodaje: –Uważam, że każdy Polak powinien umieć nie tylko wymienić, ale i zatańczyć dwa tańce narodowe. Wracamy do niego wtedy, gdy jest studniówka, ale myślę, że trochę zapominamy o tym, że to nasza tożsamość narodowa, którą powinniśmy kultywować.
Patronat nad wydarzeniem objęła Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
mw