UWAGA!

"Fotografa można spotkać wszędzie"

 Elbląg, "Fotografa można spotkać wszędzie"

- Jestem z Pasłęka, do pochylni Kąty mam blisko i bardzo często jeżdżę tam fotografować. To miejsce obfituje w tematy, które lubię. Czasem wystarczy pojechać o wschodzie lub o zachodzie słońca, żeby zrobić ładne zdjęcia - mówi Marcin Krasowski, autor dwóch fotografii, które znalazły się w tegorocznym kalendarzu portElu.

- Jak zaczęła się Pana przygoda z fotografią?

- To już prawie 30 lat. Zaczęło się w latach 90. od lustrzanek Zenita. Wtedy te aparaty były dość popularne, głównie za sprawą Rosjan handlujących na tzw. „rosyjskich rynkach”. Kupiłem u nich niemal całe wyposażenie ciemni do wywoływania zdjęć, jeszcze wtedy aparaty miały filmy, które się wywoływało przeważnie w łazience. Lubiłem robić zdjęcia i wciągnęło mnie to.

 

- Ulubiony temat?

- Pejzaże i ludzie. Takie dwa tematy, których fotografowanie sprawia mi największą radość. Przed wyjazdem trzeba się odpowiednio przygotować, np. sprawdzić prognozę pogody. Ma to znaczenie np. w kontekście światła. Czasami odpowiednie warunki do zdjęcia trzeba sobie „wychodzić”, nie od razu uda się zrobić zdjęcie, które zrobi efekt „wow”. Jeżeli chodzi o pejzaże, to trzeba obserwować to, co się wokół dzieje. I być wyczulony na piękno, które nas otacza.

 

- A w przypadku fotografii ludzi?

- Najchętniej fotografuję portrety lub zdjęcia inscenizowane. Często inspiruję się innymi fotografami. Jeżeli miałbym wymienić kogoś z polskich fotografów, to Damiana Drewniaka. W jego zdjęciach urzeka mnie ich malarskość.

 

- Jaka jest historia zdjęć, które przesłał Pan na konkurs „Fotka Miesiąca”?

- W kalendarzu portElu znalazły się dwa: jedno z pochylni Kąty, drugie z przystani Grupy Wodnej w Elblągu. Oba „wychodzone”, upolowane można powiedzieć. A mimo wszystko przypadek odegrał dużą rolę w trakcie fotografowania. Potem, kiedy zastanawiałem się, które zdjęcia wysłać na konkurs – zdecydowałem się opublikować właśnie te.

 

- To zacznijmy od Kątów.

- Jestem z Pasłęka, do pochylni Kąty mam blisko i bardzo często jeżdżę tam fotografować. To miejsce obfituje w tematy, które lubię. Czasem wystarczy pojechać o wschodzie lub o zachodzie słońca, żeby zrobić ładne zdjęcia. Omawiane ujęcie sfotografowałem wiosną, kiedy przybiera woda w kanale. Udało mi się uchwycić moment, kiedy w przepływie przelewa się woda. Skojarzyło mi się to z wodospadem... Wykorzystałem sytuację i z „żabiej perspektywy” zrobiłem zdjęcie. Próbowałem to samo ujęcie powtórzyć w innych porach roku, ale to już nie było to...

 

- I drugie zdjęcie...

- Będąc przypadkiem w Elblągu zauważyłem, że kajaki w Grupie Wodnej są spinane w kiść. Wtedy nie miałem jak zrobić zdjęcia, przyjechałem po kilku dniach. Poprosiłem pracowników przystani o zgodę na zrobienie zdjęcia i od słowa do słowa okazało się, że pracuje tam młody, zdolny fotograf, który też bierze udział w konkursie „Fotka Miesiąca”. Kuba Nowak, jeżeli dobrze pamiętam. Robi bardzo fajne zdjęcia architektury. Po raz kolejny wyszła na jaw stara prawda, że fotografa można spotkać wszędzie. Na przystani spędziłem prawie pół godziny, na szczęście nie zapomniałem zrobić zdjęcia. Przy okazji udało mi się trafić na ten moment, kiedy na chwilę wyjrzało słońce. Czasami trzeba się wstrzelić w ten jeden moment, który może zmienić całe zdjęcie.

 

- To nie był Pana debiut w naszym konkursie?

- Nie. Wysyłam zdjęcia regularnie. Nie chcę ich robić „do szuflady”. Mam już kilka pomysłów na kolejne fotografie: głównie architektura w panoramie. Uważni czytelnicy portElu z pewnością już zauważyli nadesłane na Fotkę Miesiąca zdjęcie „Ziemia Obiecana”. Tytuł zainspirowany filmem Andrzeja Wajdy.

 

- Dziękuję za rozmowę.

 

Zdjęcia Czytelników z konkursu Fotka Miesiąca można oglądać do końca marca na wystawie w Centrum Spotkań Europejskich Światowid w godzinach otwarcia placówki. A na portEl.pl publikujemy od kilku tygodni rozmowy z autorami zdjęć z kalendarza Fotka Miesiąca na 2022 rok.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama