Jeśli jest coś do nadrobienia to niestety materiał którego dziecko nie uzupełniło gdy było chore. Przychodzi uczeń po 2 tygodniach nieobecności i mówi że go nie było więc nie ma lekcji. Na co ja pytam- dlaczego nie uzupełnił, a on bo mu nikt nie dał. Ja dalej pytam- a mama nie mogła ci pomóc, zadzwonić i poprosić od kolegów, na co słyszę odpowiedź- mamą się tym nie interesowała. Są różni rodzice, tak jak są różni nauczyciele. Nie generalizujmy. Bo my nauczyciele też widzimy Drodzy Rodzice którzy z Was się angażują w wychowanie własnych dzieci. Nie fozliczajcie mnie co muszę nadrobic, zajmijcie się swoimi obowiązkami. A jeśli chodzi o strajk- nie trzeba nadrabiać materiału-już wszystko zostało nadrobione.