Lansik polityków jak ta lala. Marszałek który myli Elbląg z Olsztynem, pani prowadząca która nie zna prawidłowej nazwy Kanału Elbląskiego, olsztynianie z pasją opowiadający o własnych sukcesach innego filmu. A na widowni niezauważony i nie przywitany prezes Towarzystwa Miłośników Kanału Elbląskiego Navicula, Sławomir Dylewski, pasjonat kanału, zasłużony dla promocji kanału jak mało kto, który wykłada na to własne niemałe pieniądze.... Film jak film, szału nie ma, ale otoczka żenująca...
Zgadza się! Szkoda, że przy pisaniu scenariusza i do konsultacji przy produkcji filmu nie poproszono wybitnych znawców tematu. Czyli właśnie prezesa Naviculi Sławka Dylewskiego, elblążanina Lecha Słodownika - odkrywcę wizerunku Steenkego, czy mieszkańców Ostródy - Ryszarda Kowalskiego i Cezarego Wawrzyńskiego. Nie byłoby błędów merytorycznych i film byłby o niebo ciekawszy. No, ale cóż... Pewnie scenarzysta i reżyser myślał że wystarczy Wikipedia.