Przez lata mity na temat karmienia piersią narastały i były powtarzane przez kolejne mamy jako „dobre” rady. Wśród nich pojawiają się takie bzdury jak ta, że dziecko karmione piersią trzeba dokarmiać, że po 9 miesiącach karmienia mleko nie ma żadnej wartości, że matka karmiąca musi cały czas jeść. A najlepiej to nie karmić piersią, ale gotowymi przecierami, zupkami i poić soczkami.
Na szczęście o ciąży i zajmowaniu się dzieckiem po porodzie mówi się coraz więcej, obalając wszystkie wyssane z palca przesądy, które czyniły więcej szkody niż pożytku.
Karmić można wszędzie, w parku, w kawiarni, na plaży. Jedynie wzrok oburzonych „obrońców wiary” może nam w tym przeszkadzać. Nie warto jednak przejmować się osobami, które w naturalnej czynności widzą coś oburzającego i nie stosownego. Przecież nikogo nie dziwi widok suczki karmiącej szczeniaki.
Gdyby mleko matki nie było zdrowe i potrzebne maluchowi, natura po prostu nie stworzyłaby nam piersi zdolnych produkować pokarm. Wraz z mlekiem matki dziecko dostarcza organizmowi wiele składników odżywczych. Razem z mlekiem matki do organizmu dziecka zostaje dostarczona odpowiednia ilość białek, tłuszczów, węglowodanów, a także witamin i składników odżywczych potrzebnych maluchowi. Do tego mleko matki, w przeciwieństwie do krowiego, jest dla dziecka lekko strawne i nie wywołuje uczulenia. Dodatkowo znajdują się w nim przeciwciała, które umożliwiają małemu organizmowi, nieprzystosowanego jeszcze do życia poza brzuchem, obronę przed wirusami, bakteriami i toksynami.
Karmienie piersią niesie też wiele dobrego dla mamy, np. zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi oraz szyjki macicy. Kiedy maluch ssie pierś, organizm kobiety wytwarza hormony, które działają uspokajająco. Sprawiają też, że macica szybciej oczyszcza się po porodzie. Do tego karmiącym kobietom łatwiej pozbyć się tłuszczyku z bioder i ud.
Podczas karmienia piersią między matką a dzieckiem wytwarza się cudowna i szczególna więź. To wspaniale uczucie, którego możemy doświadczyć tylko my, kobiety.
Karmić można wszędzie, w parku, w kawiarni, na plaży. Jedynie wzrok oburzonych „obrońców wiary” może nam w tym przeszkadzać. Nie warto jednak przejmować się osobami, które w naturalnej czynności widzą coś oburzającego i nie stosownego. Przecież nikogo nie dziwi widok suczki karmiącej szczeniaki.
Gdyby mleko matki nie było zdrowe i potrzebne maluchowi, natura po prostu nie stworzyłaby nam piersi zdolnych produkować pokarm. Wraz z mlekiem matki dziecko dostarcza organizmowi wiele składników odżywczych. Razem z mlekiem matki do organizmu dziecka zostaje dostarczona odpowiednia ilość białek, tłuszczów, węglowodanów, a także witamin i składników odżywczych potrzebnych maluchowi. Do tego mleko matki, w przeciwieństwie do krowiego, jest dla dziecka lekko strawne i nie wywołuje uczulenia. Dodatkowo znajdują się w nim przeciwciała, które umożliwiają małemu organizmowi, nieprzystosowanego jeszcze do życia poza brzuchem, obronę przed wirusami, bakteriami i toksynami.
Karmienie piersią niesie też wiele dobrego dla mamy, np. zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi oraz szyjki macicy. Kiedy maluch ssie pierś, organizm kobiety wytwarza hormony, które działają uspokajająco. Sprawiają też, że macica szybciej oczyszcza się po porodzie. Do tego karmiącym kobietom łatwiej pozbyć się tłuszczyku z bioder i ud.
Podczas karmienia piersią między matką a dzieckiem wytwarza się cudowna i szczególna więź. To wspaniale uczucie, którego możemy doświadczyć tylko my, kobiety.
ED