
Tyle mówi się ostatnio o piciu alkoholu przez młode matki, a mało kto wspomina o innym, równie niebezpiecznym nałogu - paleniu. Tymczasem papierosy w ciąży grożą niezwykle niebezpiecznymi powikłaniami u dziecka.
Niedawno byłam świadkiem sceny, która na długo utknie mi w pamięci. Przechodząc obok szpitala na Żeromskiego, zauważyłam młodą dziewczynę wychodzącą najwyraźniej z oddziału patologii ciąży z papierosem w ustach. Kobieta była w bardzo zaawansowanej ciąży, brzucha nie można było nie zauważyć. W pierwszej chwili miałam ochotę podejść do niej i powiedzieć, co o tym myślę. Potem jednak pomyślałam, że to chyba nie moja sprawa. Moje sumienie uspokoiło się zupełnie, gdy zauważyłam przechodzącego obok lekarza w białym kitlu. Będąc pewną, że da on przyszłej matce „popalić”, odeszłam. Jak wielkie było moje zdziwienie i zawód, gdy odwróciłam się, by zobaczyć, w jaki sposób lekarz postąpi i zobaczyłam, że nie zrobił absolutnie nic. Przeszedł, nie zwracając uwagi na palaczkę w ciąży. Więc jak to jest? Moja sprawa, czy nie?
Młoda dziewczyna, która nie chce, bym podawała jej imię, nazwijmy ją więc Kasią, ma półroczną córkę, która urodziła się o 2 miesiące za wcześnie. Lekarze walczyli o życie dziecka, a Kasia z nerwów wypalała jednego papierosa za drugim. W ciąży też nie odmawiała sobie ulubionych „Elemów”, podobnie jak jej mąż. Twierdzi, że paliła rzadziej, ale nie potrafiła rzucić. I chociaż dziś córka ma astmę i poważne problemy ze zdrowiem, do dziewczyny nie dociera, że winić za to można ją samą i najbliższe otoczenie.
Palenie jest nałogiem niezwykle niebezpiecznym. Tak bardzo, że nawet producenci papierosów zostali zmuszeni przez państwo do drukowania ostrzeżeń na opakowaniach. „Fajki” zabijają - powodują raka, przyczyniają się do wielu poważnych chorób układu krążenia, oddechowego, nerwowego... Sprawiają również, że cera staje się brzydka, ziemista i szara. Skoro tak destrukcyjny wpływ mają na dorosłego człowieka, strach pomyśleć, co dzieje się z maleńkim dzieckiem w łonie matki, które musi połykać ten trujący dym!
Dzieci, których matki palą, narażone są, jeśli w ogóle przeżyją i nie dojdzie do poronienia, na wiele poważnych chorób. Wzrasta ryzyko niskiej masy urodzeniowej u noworodka, również wcześniactwa, a także niebezpiecznych krwawień w czasie ciąży. Palenie w wyjątkowym stanie grozi również astmą, głuchotą, alergiami, a także między innymi nerwicą u dziecka. To jednak tylko niektóre z licznych chorób, na które narażają swoje dzieci palące matki. Zarówno te, które palą w ciąży, jak i te, które karmią piersią, nie odmawiając sobie jednocześnie papierosów, popełniają karygodny błąd.
Czy paląca matka lub jej partner wypalający jednego za drugim przy ciężarnej to problem dotyczący tylko jej, czy całego społeczeństwa? Czy to, że ktoś na naszych oczach niszczy swoje własne dziecko oraz jego przyszłe życie, powinno być dla nas obojętne? Pamiętajmy, że, pomijając kwestie moralne i etyczne, to za nasze pieniądze będą leczone te dzieci i z naszych podatków będą opłacane inkubatory dla dzieci palących matek. Tymczasem można tego tak łatwo uniknąć! Tak wiele dzieci, których matki dbają o siebie i o swoje maleństwa, potrzebuje pomocy, dlaczego więc jeszcze dokładać nieszczęścia i pozwalać innym na bezmyślne narażanie maluchów na poważne komplikacje zdrowotne?
Rzucić palenie, to nie jest takie proste. Jednak gdy rzuca się dla kogoś, kogo się kocha, wtedy wydaje się to o wiele łatwiejsze! Przecież tu chodzi o życie kogoś, kto zupełnie nie zasłużył na skazanie go z góry na gorsze życie. Warto też pamiętać, że nie tylko paląca matka naraża swoje dziecko. Tak samo ojciec czy każda osoba, która pali w towarzystwie ciężarnej lub noworodka. Dlatego, ze względu na dobro tych najmniejszych, warto odstawić papieroska i cieszyć się życiem bez dymka. Wyjdzie to na dobre wszystkim!
Młoda dziewczyna, która nie chce, bym podawała jej imię, nazwijmy ją więc Kasią, ma półroczną córkę, która urodziła się o 2 miesiące za wcześnie. Lekarze walczyli o życie dziecka, a Kasia z nerwów wypalała jednego papierosa za drugim. W ciąży też nie odmawiała sobie ulubionych „Elemów”, podobnie jak jej mąż. Twierdzi, że paliła rzadziej, ale nie potrafiła rzucić. I chociaż dziś córka ma astmę i poważne problemy ze zdrowiem, do dziewczyny nie dociera, że winić za to można ją samą i najbliższe otoczenie.
Palenie jest nałogiem niezwykle niebezpiecznym. Tak bardzo, że nawet producenci papierosów zostali zmuszeni przez państwo do drukowania ostrzeżeń na opakowaniach. „Fajki” zabijają - powodują raka, przyczyniają się do wielu poważnych chorób układu krążenia, oddechowego, nerwowego... Sprawiają również, że cera staje się brzydka, ziemista i szara. Skoro tak destrukcyjny wpływ mają na dorosłego człowieka, strach pomyśleć, co dzieje się z maleńkim dzieckiem w łonie matki, które musi połykać ten trujący dym!
Dzieci, których matki palą, narażone są, jeśli w ogóle przeżyją i nie dojdzie do poronienia, na wiele poważnych chorób. Wzrasta ryzyko niskiej masy urodzeniowej u noworodka, również wcześniactwa, a także niebezpiecznych krwawień w czasie ciąży. Palenie w wyjątkowym stanie grozi również astmą, głuchotą, alergiami, a także między innymi nerwicą u dziecka. To jednak tylko niektóre z licznych chorób, na które narażają swoje dzieci palące matki. Zarówno te, które palą w ciąży, jak i te, które karmią piersią, nie odmawiając sobie jednocześnie papierosów, popełniają karygodny błąd.
Czy paląca matka lub jej partner wypalający jednego za drugim przy ciężarnej to problem dotyczący tylko jej, czy całego społeczeństwa? Czy to, że ktoś na naszych oczach niszczy swoje własne dziecko oraz jego przyszłe życie, powinno być dla nas obojętne? Pamiętajmy, że, pomijając kwestie moralne i etyczne, to za nasze pieniądze będą leczone te dzieci i z naszych podatków będą opłacane inkubatory dla dzieci palących matek. Tymczasem można tego tak łatwo uniknąć! Tak wiele dzieci, których matki dbają o siebie i o swoje maleństwa, potrzebuje pomocy, dlaczego więc jeszcze dokładać nieszczęścia i pozwalać innym na bezmyślne narażanie maluchów na poważne komplikacje zdrowotne?
Rzucić palenie, to nie jest takie proste. Jednak gdy rzuca się dla kogoś, kogo się kocha, wtedy wydaje się to o wiele łatwiejsze! Przecież tu chodzi o życie kogoś, kto zupełnie nie zasłużył na skazanie go z góry na gorsze życie. Warto też pamiętać, że nie tylko paląca matka naraża swoje dziecko. Tak samo ojciec czy każda osoba, która pali w towarzystwie ciężarnej lub noworodka. Dlatego, ze względu na dobro tych najmniejszych, warto odstawić papieroska i cieszyć się życiem bez dymka. Wyjdzie to na dobre wszystkim!